„Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczypospolitej” – pisał Andrzej Frycz Modrzewski.
Dziś słowa królewskiego sekretarza coraz bardziej pozostają już tylko hasłem, znanym głównie z fasady budynku Sądu Okręgowego w Warszawie, a coraz mniej odnoszącym się do obecnej kondycji wymiaru sprawiedliwości.
Nie można wyciągać innych wniosków, skoro sędziowie już bezceremonialnie wystawiają moc i trwałość RP na szwank. Nie da się inaczej traktować wyroku w sprawie Władysława Frasyniuka, który w swoim knajackim stylu wyzywał broniących granicy żołnierzy Wojska Polskiego od śmieci i watahy psów. Uznał, że może sobie na to pozwolić, bo ujdzie mu to płazem. Jak widać, słusznie uznał. Jego uniewinnienie (tak, wiem, formalnie było to umorzenie na roczny czas próby ze śmieszną grzywną 3 tys. zł, ale de facto oznaczało uniewinnienie) to wypowiedzenie sądowej ochrony państwu polskiemu.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/610485-sady-vs-polska-sprawa-wladyslawa-frasyniuka