Byli najdoskonalszą jednostką Armii Czerwonej: szybką, mobilną, niepokonaną. Tyle legenda. W 1920 r. nad Wisłą 1. Konarmia Siemiona Budionnego w większości przypadków przegrywała, by na jesieni ulec niemal zupełnej zagładzie.
Siemion Budionny miał 37 lat, kiedy jego 1. Armię Konną przerzucano z Kaukazu, w pobliże granicy z Polską. Najciekawsze było to, że jeszcze dwa lata wcześniej był zaledwie starszym sierżantem. A teraz miał już własną armię.
Jemu akurat rewolucja spadła z nieba. Był synem ubogiego chłopa spod Rostowa, który do 43. Pułku Kozaków zaciągnął się już w 1903 r. zapewne dlatego, by nie klepać skrajnej biedy. Służył w Mandżurii, brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej. Wykazał się tam jedynie jako świetny jeździec i odważny żołnierz, innych jego talentów nie odnotowano. To jednak wystarczyło, by wysłano go do petersburskiej Szkoły Kawalerii.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/609604-konarmia-pokonana-kim-sa-kozacy