Nawet niektórzy posłowie Konfederacji mają już dość ciągnących ich na dno wyskoków Grzegorza Brauna czy Janusza Korwin-Mikkego. Jednak okrętu nie opuszczają. Wręcz przeciwnie – uwiarygadniają ewidentnie prorosyjskich liderów, wspólnie z nimi objeżdżając wakacyjnie kraj. I godząc się na swój udział w propagandowej machinie Moskwy.
„Po stronie Polski” – tak brzmi najnowsze hasło Konfederacji, pod którym to ugrupowanie szuka poparcia w okresie wakacyjnym. Ogłoszenie programu i położenie nacisku na kwestie gospodarcze mogą jednak nie wystarczyć do odbudowy zaufania do formacji, które w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainie legło w gruzach. Politycy Konfederacji zrobili bowiem wiele, by dowieść, że nazywanie ich „Konfederosją” ma głębokie podstawy.
Janusz Kremlin-Mikke
Lider partii KORWiN…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/609530-po-czyjej-stronie-prorosyjski-charakter-konfederacji