Decyzja Warszawy o rozpoczęciu współpracy wojskowej z Koreą Południową, delikatnie sprawę ujmując, nie wzbudza w stolicach zachodniej Europy entuzjazmu. Możemy zatem niedługo spodziewać się jak zawsze zmasowanego ataku medialnego i prób przekonania nas, że podjęliśmy złą decyzję.
Plan był zupełnie inny. Jeszcze w kwietniu kanclerz Scholz zaproponował formułę Ringtausch. Tym mianem w Niemczech określa się zwyczaj wymiany obrączek w czasie ślubu i takim węzłem małżeńskim docelowo miały związać się z niemieckim przemysłem zbrojeniowym państwa takie jak Polska, które zdecydowały się przekazać swój sprzęt pancerny i artyleryjski, pochodzący jeszcze z czasów sowieckich, walczącej Ukrainie. My w zamian za nasze czołgi mieliśmy otrzymać niemieckie Leopardy, a w nieodległej przyszłości, o czym niedawno…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/609466-w-oczekiwaniu-na-atak-burza-o-kontrakt-koreanski