Współczesny człowiek, który ma wygody i wysoką technologię do dyspozycji, zamknięty w wymiarze doczesnym i przyrodzonym w sensie chrześcijańskim jest beznadziejny. Żyje bez nadziei.
Gdy przychodzi 1 sierpnia, data wybuchu powstania warszawskiego, niejako same nasuwają się słowa Jana Pawła II, które papież powiedział podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny w 1979 r.:
Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w 1944 r. zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu
Ileż dramatów naszej europejskiej historii, a…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/608793-hiobowa-perspektywa-zapomnial-o-milosci-boskiej