Ale my, głośne pawie, pyszałki odęte, Niecna zgraja aktorów, hałastra wyrodna, kneblujemy jak łotry Twoje usta święte i spychamy Cię na dno, bo jesteś… niemodna. - K.I. Gałczyński, „Polska”, 1924
I stało się, i dzieje się.
To już siódmy rok (jak ten czas leci), gdy Platforma Obywatelska i jej zaplecze, czyli rozchwiana polityczna hybryda, próbuje zaspokoić coraz gwałtowniejsze napady głodu władzy. Już nie kontroluje swoich emocji. Już nie liczy się z żadnymi słowami. Gotowa jest na wszystko. I ma bolesną świadomość, że główne hasło wyborcze: „Ulica i zagranica”, to za mało.
Donald Tusk, słynny zaklinacz politycznych węży, w przypływie kolejnych fal gniewu na wiecach uspokaja i obiecuje, że najbliższe wybory parlamentarne wygra na pewno. Na 100 proc. Gwarantuje też, że wyprowadzi z…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/608785-tak-jak-bylo-juz-nie-bedzie-napady-glodu-wladzy