W działalności aktywistów środowisk nieheteronormatywnych widzę pewną schizofrenię. Bo z jednej strony słyszę, że chcą być traktowani jak inni, wykonywać zawody zaufania publicznego, być nauczycielami, pielęgniarzami, lekarzami (brrr!), czasem nawet księżmi (wielu z nich niestety już księżmi jest), ale z drugiej widzę tendencje do izolacjonizmu i swego rodzaju elitarności.
Jakiś czas temu pisano o homoseksualnych klubach sportowych. Ponoć powstają dlatego, że w tym środowisku dominują normy heteroseksualne, a najwyższej klasy zawodnicy homoseksualni i transgenderowi w sporcie wyczynowym są marginalizowani. W dodatku w Polsce sport osób LGBT+ nie jest traktowany z należytą uwagą. Ja naprawdę nie wymyślam tych argumentów, tylko wprost przepisuję z materiałów homoaktywistów.
W tym celu grupy…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/608777-drybling-gejowskiego-futbolisty-nieheteronormatywne-kluby