Na kanale Kino Polska trafiłem na film „Pokot” Agnieszki Holland i Kasi Adamik. Oglądałem go w kinie w 2017 r. i byłem ciekaw, czy wrażenia się powtórzą. Zarazem zerknąłem na to w apogeum awantury wokół wypowiedzi Olgi Tokarczuk.
Przypomnę, że pisarka ogłosiła, iż jej książki nie są dla idiotów. I że nie jest zainteresowana, by trafiły pod strzechy. Głównie ludzie lewicy, choć i ludzie dobrej zmiany, oskarżyli ją o klasizm. Moim zdaniem przesadnie, chociaż ton tej wypowiedzi świadczył o przeroście jej ego. Tymczasem „Pokot” to adaptacja powieści Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Zakładam, że oddająca jej intencje. Wszak figuruje jako współautorka scenariusza.
To przypowiastka o mrocznych zakamarkach wiejskiej i małomiasteczkowej prowincji z Dolnego Śląska. Zestawiano klimat…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/608748-za-grubo-pokot-po-paru-latach