Decyzja liderów opozycji, czy do wyborów iść w koalicji z jednolitą listą, czy raczej rozproszyć listy wyborcze, którą muszą podjąć w 2023 r., nie będzie wynikać z ich wiedzy i rozeznania sytuacji, ale z politycznej intuicji, a także z ich uprzedzeń, strachów i idiosynkrazji.
Koncept przedwyborczej centrolewicowej koalicji, jeszcze niedawno z żarliwością i podenerwowaniem forsowany przez Donalda Tuska, na razie spadł z porządku dziennego polskiej polityki. I być może już nań w ogóle nie powróci, jeśliby miało się okazać, że perspektywa przyszłorocznej utraty władzy przez PiS, borykające się z rosnącą nawałą przeciwności, będzie się okazywać coraz bardziej realistyczna. Bo też motywacja do forsowania przedwyborczej koalicji, a co za tym idzie – wspólnej listy wyborczej centrolewu, w takich…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/608646-szyk-bojowy-na-walna-bitwe-z-pis