Gdyby żył, Kilar miałby 90 lat. Swój jubileusz świętowałby najpewniej na Jasnej Górze.
W nieznośnie wietrzny lipcowy piątek w mojej ulubionej radiowej Dwójce właśnie wybrzmiewa „Venimus, vidimus, Deus vicit!” z „Victorii” Wojciecha Kilara, napisanej z okazji drugiej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1983 r. Od paru dni Dwójka wspomina kompozytora w jego dziełach i audycjami zawierającymi wypowiedzi samego twórcy. Gdyby żył, Kilar miałby 90 lat. Urodził się we Lwowie 17 lipca 1932 r. Swój jubileusz świętowałby najpewniej na Jasnej Górze – przez wiele lat miał zwyczaj właśnie tam spędzać dzień urodzin.
Jego muzyka zawsze mnie urzekała, ale od czasu lektury książki poetki Barbary Gruszki-Zych „Wojciech Kilar. Takie piękne życie” (2015) czuję, że kompozytor stał mi się jeszcze bliższy. Autorka…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/607925-kompozytor-i-poczta-polska-koperta-ze-skrzynki-na-listy