Pięć dni upłynęło między ogłoszeniem raportu KE na temat stanu praworządności w Polsce a artykułem Olafa Scholza we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, w którym kanclerz deklaruje, w jaki sposób Niemcy chcą wziąć odpowiedzialność za Europę i świat.
Koniec egoistycznego blokowania decyzji europejskich przez poszczególne państwa członkowskie. […] Po prostu nie możemy już sobie pozwolić na krajowe weta, np. w polityce zagranicznej, jeśli chcemy być nadal słyszalni w świecie konkurujących z sobą wielkich mocarstw.
Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tak ostentacyjnym ogłoszeniem hegemonii niemieckiej w Unii oraz domaganiem się jej pogłębienia i uznania. Wszystko pod szyldem obrony Europy przed Putinem. Tyle że to Berlin karmił imperialne moce Kremla i nadal robi wszystko, by umowny Zachód nie stawił czoła rosyjskiemu imperializmowi. Można zasadnie obawiać się, że jednolita polityka europejska pod niemiecką batutą oznaczałaby fundamentalne wobec niego ustępstwa.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/607907-praworzadnosc-czyli-utrata-niepodleglosci