Białoruski führer Alaksandr Łukaszenka lubi sobie pogadać. W swoich wypowiedziach jest bardzo aktywny, gdy chodzi ostraszenie polskiego sąsiada. Czego to już nie słyszeliśmy…
Ostatnio znowu wyartykułował pogróżki pod naszym adresem z okazji zapowiedzi zwiększenia sił szybkiego reagowania NATO z 40 do 300 tys. żołnierzy. Głos w tej sprawie zabrał także zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi Rusłan Kosygin:
Terytorium Polski wraz z infrastrukturą wojskową będzie głównym celem ataku wojsk białoruskich w przypadku zachodnich prowokacji i dalszego konfliktu.
Z kolei jeden z jego kolegów po fachu – były oficer służb specjalnych – ujawnił, że armia Łukaszenki jest w fatalnym stanie.
Brakuje żołnierzy, a ci, którzy są, nie mają czym strzelać. Całe zapasy amunicji i broni wysłano Rosjanom do Donbasu…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/606992-ogniem-na-wprost-trafila-kosa-na-kamien