Brutalne pozbawienie red. Lisa funkcji naczelnego „Newsweeka” powraca echem jak bumerang.
Pozycja red. Lisa była wręcz zeusowo-olimpijska. Aż tu w medium pokrewnym ukazuje się artykuł brawurowo piętnujący nietykalnego. Okazało się, że to bezwzględny mobber, cham i buc. I to nie od dziś. Od zawsze! Jedna redaktorka z „Newsweeka” przyznała się, że to ona podkablowała, ale zaraz potem inny redaktor obwieścił, że ta redaktorka niewiele lepsza, bo jego latami też niszczyła. Wyszło na jaw, że w redakcji ferującej standardy etyczno-polityczne zakradła się „toksyczna atmosfera” i HR (dawniej kadry) przykładał także rękę do gnojenia wybrańców.
Czy jednak wieloletnia norma nie posłużyła za przykrywkę usunięcia spiżowego szefa? Red. Lis zabrnął w jaskiniowy antypisizm. Ma obsesję na punkcie prezesa…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/606043-karuzela-z-mobbingami-byc-sponiewieranym-przez-swoich