Jak podają agencja UNIAN i białoruscy blogerzy opozycyjni, Dmitrij Miedwiediew planował samobójstwo – polityka miano zastać pod wpływem alkoholu i z bronią w ręku.
Życie byłemu prezydentowi i premierowi Rosji miał przypadkowo uratować jego ochroniarz. Po zdarzeniu sprzątaczka znalazła aż pięć wersji listu pożegnalnego. Pisze w nich ponoć, że „ma dość bycia kukłą Kremla” i winą za swoją śmierć obwinia Władimira Putina oraz jego otoczenie. Nie jest tajemnicą, że były prezydent Miedwiediew zmaga się z problemami alkoholowymi. Mimo to stara się aktywnie działać w mediach społecznościowych, gdzie na bieżąco komentuje sytuację polityczną w kraju i na świecie, grożąc wielu krajom, w tym Polsce, srogim odwetem za sankcje i stosunek do wojny na Ukrainie. Podobny temperament ma rzeczniczka kremlowskiego MSZ…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/606022-ogniem-na-wprost-kryminalisci-na-front