Zapewne koło drugiego roku życia dziecko zaczyna rozumieć, że jak się zamknie oczy i czegoś nie widzi, to nie znaczy, że tego nie ma.
Słusznie zarzucamy Zachodowi, że nie zajmuje się rosyjską agresją na Ukrainę, że nią nie żyje, nie docenia tego, co się tam dzieje, nie rozumie, szybko chce robić biznes. Tylko czy sami często nie mamy tego samego problemu?
Wojna się oddaliła. Rosyjskie rakiety od dawna nie uderzają w Lwów czy lotniska oddalone od granic Polski o kilkanaście kilometrów. Zrobiło się trochę bezpieczniej, a w dodatku tyle tematów krajowych. Niektóre poważne, jak inflacja, niektóre przywracają nas do tradycyjnych zapasów w obyczajowym kisielu, jak Parada Równości, która aż prosi się już nie o Putina, ale chyba solidną asteroidę. Tyle że sytuacja wcale nie jest weselsza, a…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/605150-oczy-otwarte-na-przestrzal-wojna-to-wyrzeczenia