Mało jest stworzeń tak magicznych jak węgorz. Jego mitotwórcze zdolności wynikają z niezwykłego trybu życiu. Zanim człowiek je rozgryzł, tworzył legendy. Ale zagadek nadal jest wiele. Próbował je rozwiązać nawet Arystoteles, największy przyrodnik starożytności. Ale i my mamy z tym problem. Dlaczego?
Bo największą zagadką tego gatunku jest sposób jego rozrodu, której grecki filozof nie miał prawa rozwikłać, choć zadawał sobie pytanie, jak reprodukują się te ryby. I wtedy powstała jedna z większych dezinformacji przyrodniczych świata. Arystoteles doszedł bowiem do wniosku, że węgorze są przykładem najprostszego, najpierwotniejszego sposobu rozmnażania się: powstają z błota i substancji gnilnych. Po prostu po deszczu pojawiają się w zbiornikach wodnych.
Arystotelesowskie przekonanie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/604222-anguilla-anguilla-czyli-tajemnice-wegorza