Rzecz dotyczy wycieczek młodzieży izraelskiej, które przed pandemią licznie odwiedzały miejsca związane z zagładą Żydów położone w naszym kraju.
Przyjeżdżały, zwiedzały, brały udział w Marszu Żywych, po czym wyjeżdżały z przekonaniem, że odwiedziły „kraj morderców”. Bo to przecież u nas leżą Auschwitz, Treblinka, Bełżec, Chełmno, Sobibór. Współczesne nastolatki – a młodzież izraelska nie jest w pełni impregnowana na globalne bolączki – z trudem wnikają w takie „szczegóły” jak fakt, że byliśmy okupowani i również mordowani na masową skalę. Było to tym łatwiejsze, że organizatorzy nie dokładali specjalnych starań, by wyjaśnić kontekst Holokaustu. Chwilami sprawiało to wręcz wrażenie, że nie mają nic przeciwko oddaleniu bądź rozmazaniu niemieckiego sprawstwa przy jednoczesnej, milczącej akceptacji procesu obsadzania Polski i Polaków w roli winnego. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/603312-z-izraelem-inaczej-asertywny-i-bardzo-sluszny-ruch