Pojawiające się ostatnio jak grzyby po deszczu liczne akcje protestacyjne dotyczą przede wszystkim inwestycji ważnych z punktu widzenia suwerennej gospodarki i bezpieczeństwa państwa. W warunkach rosyjskiego zagrożenia trudno uwierzyć, że to zwykły przypadek.
Od dwóch tygodni w całym kraju trwają „społeczne” blokady stacji benzynowych Orlenu. Oficjalnie z powodu wysokich cen paliwa i marży pobieranych przez koncern. „Oburzeni” kierowcy tankują minimalne ilości paliwa i płacą należność grosikami, wyładowując swoją złość na Bogu ducha winnych pracownikach stacji zmuszonych do żmudnego przeliczania zapłaty. Zdjęcia i relacje z tych blokad zamieściły kremlowskie agencje prasowe, z kolei w Polsce nagłaśniały je serwisy należące do niemiecko-szwajcarskiego koncernu RASP (podawano m.in. miejsca i terminy zaplanowanych blokad).…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/603209-dziwne-przypadki-polieznyje-idioty-narzedziem-wojny