Na XVIII-wiecznej karykaturze przedstawiającej rozbiory Polski mocarstwa europejskie, uosabiane przez monarchów, rozdzierają mapę Rzeczypospolitej. Tak wyglądała w praktyce filozofia absolutyzmu oświeconego, a mianowicie w imię niby wyższych celów skazywało się całe narody na nieszczęścia. Z tego wolteriańsko-fryderycjańskiego myślenia nie wyleczyły się salony Europy do dziś.
Gdyby nie Polska, to pewnie moglibyśmy oglądać podobne karykatury, na których Putin z Macronem i Scholzem dzielą się Ukrainą. Moskwa bierze ziemie i rząd w Kijowie, Berlin i Paryż dzielą się biznesem zbrojeniowym i energetycznym, handlują wolnością i życiem ludzkim jak w najgorszej tradycji kolonializmu.
Taki plan się nie powiódł i dziś podczas dzielnej obrony Ukrainy liderzy Francji i Niemiec kompromitują się telefonami do ludobójcy lub wyssanymi z palca bajkami o rzekomej pomocy dla ofiar inwazji.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/602459-paserzy-ukrainskiego-nieszczescia