Tragedie wojny, zniszczeń i śmierci wstrząsają ludzką psychiką, wywołują poczucie niemocy, odrętwienia i rozpaczy. Kto jednak wierzy, nigdy nie jest sam. Kto wierzy w Boga, zdolny jest zdziałać więcej.
Do Pana Boga 5 maja o godz. 3.44 trafiły trzy modlitwy. Dwie były po ukraińsku, jedna po polsku, a każda została wypowiedziana przez chrześcijanina innego wyznania: katolika, protestanta i prawosławnego. Modlili się w tym samym miejscu, w tym samym pokoju, niezależnie od siebie, w tym samym czasie, o to samo: żeby następna bomba nie spadła na nich. Z ich okna na drugim piętrze niczym w kinie na filmie sensacyjnym było widać spektakularne skutki rosyjskiego nalotu w Donbasie. Najpierw było słychać przytłumione buczenie, warkot, potem niebo rozbłyskało na chwilę jaśniej niż za dnia, a jeden…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/601408-relacja-z-ukrainy-gdzie-jest-bog-w-donbasie