Wszyscy go zdradzili, wszyscy są świnie. Polska demokracja umarła. Wolnych mediów już nie ma.
Tak – w dużym skrócie widzi świat Tomasz Lis, który w przewidywaniu pognania przez wydawcę z niemieckim kapitałem wziął kilka wiaderek frustracji i wylał na cały świat (szerzej o sprawie w tekście Wojciecha Biedronia na str. 50–51). To temat ciekawy, bo redaktor jest i pozostanie celebrytą, mieszkańcem zbiorowej wyobraźni Polaków, aktywnym graczem politycznym. Ale to wszystko nie uzasadniałoby odnotowywania sprawy w tym miejscu.
Warto to zrobić z innego powodu.
Co najbardziej zapamiętamy z tego Lisowego 10-lecia? Agresję okładkową? Kuriozalne błędy, jak używanie fałszywego konta córki Andrzeja Dudy do ataku na nią i na jej ojca? Wyzwiska wobec polemistów? Kuriozalne diagnozy społeczne, w których…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/600463-prawdziwa-kleska-redaktora-redaktor-z-wielkim-ego-sie-mylil