Pod koniec 1917 r. nastąpiła największa wywołana przez człowieka eksplozja w dziejach ludzkości przed nastaniem ery atomowej. Kanadyjski port Halifax wyparował.
Choć był grudzień, tego ranka w Halifaxie temperatura sięgnęła blisko 5 tys. stopni Celsjusza. Ale nie to było najgorsze. W ciągu ułamków sekund potężna fala uderzeniowa, z szybkością wielokrotnie przekraczającą prędkość dźwięku, zmiotła wszystko, co spotkała na swojej drodze w promieniu kilometra, i niemal wszystko jeszcze półtora kilometra dalej. Znikały budynki, znikali ludzie – ci ostatni szczególnie licznie, bo przybiegli tłumnie do portu, by obejrzeć malownicze widowisko płonącego statku.
Kiedy umierali, rozpościerała się nad nimi chmura dymu w kształcie monstrualnego grzyba, wyrastającego prawie 4 km w niebo. Przestali…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/600450-wielki-wybuch-najwieksza-eksplozja-wywolana-przez-czlowieka