Jak postąpiłby Józef Ulma, gdyby wiedział, że po wojnie Polacy będą oskarżani przez Izrael, Niemcy, tzw. Zachód (w tym opiniotwórcze środowiska USA) o antysemityzm i sprawstwo Holokaustu?
Czy zatrzasnąłby drzwi swojego domu uciekającym przed śmiercią żydowskim rodzinom? A może szybko odprawiłby przerażonych ludzi, dając im na drogę ciepłą odzież i trochę żywności? Byłby przecież usprawiedliwiony: nie wolno narażać życia osób bliskich (w tym przypadku ciężarnej żony i sześciorga dzieci) dla ratowania obcych ludzi. Szczęściem dla prześladowanych Grünfeldów, Didnerów i Goldmanów Ulmowie byli żarliwymi katolikami. Nie kalkulowali na chłodno ryzyka, działali spontanicznie, tu i teraz. Ratowali swoich bliźnich – bo tak nakazywała im ich wiara. I właśnie za to zostali zamordowani przez Niemców. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/599549-wdziecznosc-czy-ten-gest-zostanie-doceniony