Każdy poważny człowiek wie, że są tematy, na których choć trochę się zna, i takie, na których kompletnie się nie zna.
Mój kolega Jurek Haszczyński, z którym miałem przyjemność pracować przez lata w „Rzeczpospolitej”, był wcześniej korespondentem tej gazety w Niemczech. Opowiadał, że kiedy w tamtejszej telewizji odbywa się dyskusja, dajmy na to, o wojnie w Sudanie, to zapraszani są: pisarz mający na koncie trzy książki o tym kraju, dziennikarz, który spędził tam dobrych parę lat jako wysłannik poważnych mediów, oraz politolog specjalizujący się w najnowszych dziejach Afryki Północno-Wschodniej.
Jerzy narzekał na publicystykę w polskich mediach, gdzie dziennikarz w jednym programie musi opowiedzieć o sytuacji w Sudanie, ocenić przepisy podatkowe w Polsce, a na koniec ustosunkować…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/599528-kim-w-sukience-marilyn-chory-obroncow-tradycji