Jak to możliwe, iż demokracje – te najlepsze, bo liberalne – podobnie głęboko błądziły co autorytarny demon?
Wszyscy się ciężko pomylili (może z wyjątkiem Ukraińców). Władcy Moskwy przecenili swoje możliwości i nie docenili nie tylko woli wolności u swoich „braci” z południa, ale także ich inteligencji, zdolności organizacyjnych oraz pozyskiwania sojuszników na Zachodzie.
Podobnie mało rozgarnięte okazały się elity „starego” Zachodu. Politycy zadufani w swój rozum strategiczny z wyższością lekceważyli sygnały wysyłane przez „młody” Zachód – przez Polaków, Bałtów i Rumunów. Sygnały, które powinny otrzeźwiać, informować, jaka jest faktyczna natura władców Rosji, były z pogardą odrzucane. Dobrym, czy raczej paskudnym, przejawem tej pogardy były niedawne słowa prezydenta Francji przypisujące antysemityzm polskiemu premierowi. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/595734-od-a-do-zybertowiczow-ciezko-pomyleni