Piłkarskie potyczki są tym czym pamięć ważnych polskich bitew. Dlaczego? Bo legendy boiskowych zwycięstw budują narodową tożsamość.
To był mecz ze Szwecją, ale jednocześnie z Rosją, z którą polska reprezentacja grać nie chciała ani nie mogła. Formalnie FIFA przyznała nam walkower, ale gdyby Polska mogła, to chciałaby Rosji dołożyć w bezpośredniej konfrontacji. Ito dołożyć dotkliwie: za nas i za Ukraińców. Właściwie po to prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał Czesława Michniewicza na selekcjonera narodowej reprezentacji, żeby dokopał Rosji. To było jego najważniejsze zadanie.
Ze Szwecją Polska musiała wygrać także po to, by udowodnić, że Rosję tym bardziej by pokonała. Szwecja to przecież silniejszy i trudniejszy przeciwnik od Rosji ( jest 17. w rankingu FIFA, Rosja – 35., Polska – 28.). Jeśli…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/592757-kluszyn-na-slaskim-powody-by-poczuc-narodowa-dume