„Najmro. Kocha, kradnie, szanuje” Mateusza Rakowicza trafił do Netflixa. Ciekawy przykład masowego, komercyjnego przeboju komediowego, z dobrymi wynikami oglądalności, który nie został odrzucony przez krytyków. Na dokładkę dzieło debiutanta.
We wrześniu zeszłego roku siedziałem na wielkiej widowni Teatru Muzycznego w Gdyni, słuchałem kaskad śmiechu dość przecież elitarnej publiczności i… No właśnie, mnie niespecjalnie zachwycił. Poczucie humoru jest rzeczą indywidualną. Miałem wrażenie, że mam do czynienia z grepsami i skeczami, które budzą wesołość, bo publika wie, że powinna się śmiać. Tylko że tego się nie wymierzy. Powiadam, to indywidualne.
Pewnie ważniejsze jest coś innego, co powodowało, że na ogół się nie śmiałem. Jako dziecko uwielbiałem serial „Arsene Lupin” według…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/591775-fajny-najmro-glownie-kradnie-jakby-najmro-okradl-was