Nie jest zaskoczeniem ze strony opozycji krytyka wizyty premierów Czech, Słowenii i Polski w Kijowie. Tym bardziej że premierowi Mateuszowi Morawieckiemu towarzyszył wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa, prezes PiS Jarosław Kaczyński, a to zawsze dodatkowa okazja do podłej aktywności.
Określiłbym tę krytykę jako typową obstrukcję, niebezpieczną także dla zdrowia formę kontynuowania wieloletniej krytyki obozu władzy i wszelkich jej inicjatyw. Pominę nazwiska i cytaty krytyków, bo ważniejszy jest kontekst tej niespodziewanej, wręcz sensacyjnej i z pewnością historycznej wizyty polityków u premiera i prezydenta mordowanej Ukrainy. Musiało do niej dojść, gdyż ludzka bezradność wobec ludobójstwa na Ukrainie stawała się już nie do wytrzymania, a zachodnie sankcje…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/590748-car-putin-na-ukrainie-jestesmy-jak-bezpanskie-psy