Żytomierz to tylko jedno z wielu miast w Ukrainie, które rosyjscy funkcjonariusze Putina bombardują bez żadnych skrupułów. Trudno bowiem mówić o jakichkolwiek, jeśli bomby lecą na budynki mieszkalne i szkoły, a po jednym z ataków w pośpiechu trzeba było ewakuować szpital z oddziałem położniczym, na którym rodziły kobiety.
Do Żytomierza przyjeżdżamy po dwóch tygodniach od napadu Rosji na Ukrainę. W coraz bardziej okrutny sposób bombardowane są kolejne cele cywilne. Giną ludzie, w tym kobiety i dzieci. Być może to wyraz frustracji. Być może Putin nie potrafi poradzić sobie z tym, że kolejne dni inwazji nie przynoszą mu spodziewanych sukcesów. Być może powód jest jeszcze inny: chęć sparaliżowania narodu strachem. Tak żeby złamać w Ukraińcach wolę walki.
Bez skurpułów
Już w drodze do…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/589597-relacja-z-zytomierza-bombami-w-cywilow