Rola w filmie „Sonata” przyniosła Michałowi Sikorskiemu nagrodę za najlepszy debiut na festiwalu w Gdyni. O pierwowzorze swojej postaci – Grzegorzu Płonce – aktor mówi, że wciąż walczy o swoje marzenia. O filmie, że chociaż przedstawia trudne doświadczenia, niesie dużo pozytywnej energii i humoru. O tym wszystkim możemy się już przekonać w kinach. Z Michałem Sikorskim, nagrodzonym za najlepszy debiut aktorski w filmie „Sonata”, rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna.
Jakie skojarzenia wywołuje dziś w panu „Sonata księżycowa”?
Michał Sikorski: Pierwsze prowadzi do finałowej sceny z filmu Bartosza Blaschkego. Główny bohater Grzegorz gra w niej właśnie ten utwór. Dla mnie był to też miły akord końcowy przygotowań do filmu (bardzo długich) i lekcji gry na fortepianie, które nie były łatwe,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/587384-bohater-pelnego-wymiaru-rozmowa-z-michalem-sikorskim