Siły nie są równe, bo pomordowani bohaterowie często nie doczekali potomków, a komunistyczni bandyci owszem. Następuje dziedziczenie wpływów, funkcji, przywilejów. Przez lata włożono naprawdę sporo wysiłku w to, by o Wyklętych najlepiej po prostu zapomnieć albo wspominać, ale jako bandytów. Z Jackiem Pawłowiczem, historykiem, p.o. dyrektorem Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, rozmawia Marcin Wikło.
Przy okazji ostatnich rocznic – wyboru Bolesława Bieruta na prezydenta RP (5 lutego 1947 r.) i mordu na mjr. Zygmuncie Szendzielarzu „Łupaszce” (8 lutego 1951 r.) – wywiązała się dyskusja, w której młodzi lewicowcy jasno stwierdzili, że Bierut to bohater i człowiek zasłużony dla rozwoju gospodarki Polski Ludowej, a „Łupaszkę” określili mianem bandyty. Czy nie ma pan wrażenia, że wracają jakieś upiorne komunistyczne kalki, i to tyle lat po odzyskaniu przez nas wolności?…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/587383-wywiad-sieci-pawlowicz-rakowiecka-to-polska-golgota