Był najwybitniejszym polskim poetą XX w.
Ani Bolesław Leśmian, ani Kazimierz Wierzyński, ani później Zbigniew Herbert nie wznieśli się w swojej twórczości na taki poziom, jaki osiągnął młody geniusz z warszawskiego Przyrynku
- pisze Wojciech Wencel w najnowszej biografii Jana Lechonia zatytułowanej „Lechoń. Rycerz i faun”
Tylko „Wesele” dla poprzedniego pokolenia było takim samym wstrząsem, jakim dla generacji niepodległości był debiut Lechonia
– napisał o „Karmazynowym poemacie” Kazimierz Wierzyński. To rzeczywiście niezwykła poezja. Mamy rok 1832, Maurycy Mochnacki, wczorajszy powstaniec, koncertuje w Metzu, syta publiczność oczekuje nut „owiośnie”, „omiłości”, a tymczasem:
Mochnacki jak trup blady siadł przy klawikordzie I z wolna jął próbować akord po akordzie. […]…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/586337-kochanowski-mickiewicz-lechon