Prezydent nie tylko może pokrzyżować opozycji plany zemsty i odwetu, lecz także zrobić międzynarodową karierę.
To, że politycy opozycji nie doceniają znaczenia prezydenta Andrzeja Dudy w perspektywie całej jego kadencji, czyli do 6 sierpnia 2025 r., to wynik wściekłości. Spowodowanej tym, że nie tylko wygrał w 2015 r. z urzędującym prezydentem Bronisławem Komorowskim, lecz również tym, że w 2020 r. wygrał drugą kadencję. Mimo że najpierw rzucono do walki z nim Małgorzatę Kidawę-Błońską, która miała mieć wszelkie atuty, by go pokonać, a potem zamieniono ją na wielką nadzieję opozycji, podobno urodzonego zwycięzcę, czyli Rafała Trzaskowskiego. W sukces Andrzeja Dudy nie wierzyła też część polityków Prawa i Sprawiedliwości, choć Jarosław Kaczyński wiele razy przekonywał, że prezydentura Andrzeja…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/586220-przyszlosc-andrzeja-dudy-lepiej-od-walesy