Niemal natychmiast po opublikowaniu przez władze hrabstwa Fulton w Georgii jego zdjęcia z aresztu, były prezydent Donald Trump zaczął wykorzystywać wizerunek do zbierania pieniędzy od zwolenników na swoją kampanię wyborczą, sprzedając koszulki i akcesoria ozdobione fotografią. Apelowi o wpłaty poświęcony został też jego pierwszy od dwóch lat wpis na platformie X (d. Twitterze).
Fotografia „aresztowanego” Trumpa
Jak zauważa „New York Times”, fotografia Trumpa wykonana podczas zatrzymania w areszcie w związku z zarzutami w Georgii jest bezprecedensowym i historycznym dokumentem. Ale niemal natychmiast stała się dla sztabu Trumpa narzędziem do mobilizacji elektoratu i pozyskiwania wpłat na kampanię.
Minuty po publikacji wizerunku Trumpa srogo patrzącego w obiektyw policyjnej kamery, komitet wyborczy Trumpa rozesłał do milionów adresów e-mail z nagłówkiem: „Z ostatniej chwili: Zdjęcie już jest!”.
Głębokie państwo próbuje uczynić z prezydenta Trumpa Wroga Publicznego #1 za to, że ważył się rzucić wyzwanie skorumpowanej klasie rządzącej w Waszyngtonie. Teraz nawet zmusili go do zrobienia oficjalnego zdjęcia do kartoteki policyjnej, by przedstawić go jako przestępcę przed całym światem
— napisano w e-mailu, zachęcającym do wpłat na kampanię byłego prezydenta. Sztab oferował przy tym „darmową” koszulkę z wizerunkiem Trumpa z aresztu z Atlanty.
„INGERENCJA WYBORCZA. NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!”
Zachęceniu do wsparcia kampanii służył też Trumpowi jego pierwszy od dwóch lat wpis na Twitterze, znanym obecnie jako platforma X. Trump wkleił link przekierowujący do strony, na której można dokonać darowizny oraz na grafikę z napisem „INGERENCJA WYBORCZA. NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!”.
W kampanijnym sklepie z gadżetami pojawiły się też przedmioty z tym samym zdjęciem: t-shirty i koszulki za 34 dolary, kubki za 25 dol. pokrowce na kubki za 15 dol., czy naklejki na samochód za 12 dol.
W ślad Trumpa poszli również inni politycy, w tym republikańska senator Marsha Blackburn, która także zachęcała do wpłat na kampanię wykorzystując zdjęcie z zatrzymania Trumpa. Próby te spotkały się z szybką reakcją sztabowców Trumpa. Doradca byłego prezydenta Chris LaCivita pogroził na platformie X „kampaniom, komietetom lub oszustom”, próbującym zmonetyzować wizerunek Trumpa bez pozwolenia”.
Weźmiemy się za was. Nie będziecie oszukiwać darczyńców
— napisał.
Mimo że były prezydent w czwartek w Atlancie został zatrzymany już po raz czwarty w związku z postawionymi zarzutami karnymi - tym razem w sprawie zmowy w celu obalenia wyniku wyborów w Georgii - to we wcześniejszych sprawach władze nie wymagały zrobienia mu zdjęcia do kartoteki. Szeryf obejmującego Atlantę hrabstwa Fulton Pat Labat postanowił jednak, że były prezydent zostanie poddany takiej samej procedurze, jak inni zatrzymani.
Podobnie stało się w przypadku 18 wspólników Trumpa, oskarżonych w tej sprawie, w tym byłego szefa personelu Białego Domu Marka Meadowsa i byłego burmistrza Nowego Jorku Rudy’ego Giulianiego. Wszyscy musieli też wpłacić kaucje, by uniknąć tymczasowego aresztu w otoczonym złą sławą ośrodku w Atlancie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/twoje-finanse/659922-trump-po-dwoch-latach-wraca-na-twitter