Mec. Lew-Mirski: "Samo myślenie, że skoro dokumenty były u Kiszczaka, to będą też u Jaruzelskiego, nie wystarczy. Muszą być inne przesłanki, które spowodowały wejście prokuratorów". NASZ WYWIAD Mec. Lew-Mirski: "Samo myślenie, że skoro dokumenty były u Kiszczaka, to będą też u Jaruzelskiego, nie wystarczy. Muszą być inne przesłanki, które spowodowały wejście prokuratorów". NASZ WYWIAD