Co nieletni mają do roboty nocą na ulicach miasta? Nic! – doszli do wniosku włodarze Petersburga i zabronili młodzianom wychodzenia z domu po 22-giej.
Zakaz spacerów nie jest absolutny. Młodzież, która nie chce spać, ma mieć możliwość zaczerpnięcia nocą świeżego powietrza, tyle że w asyście rodziców lub prawnych opiekunów.
Restrykcyjne zasady znalazły się w projekcie uchwalonym przez petersburskie ustawodawcze zebranie (ZAKS).
Permisywizm i rozwiązłość są niedopuszczalne, gdy nasze dzieci mogą przebywać w nieprzyzwoitych miejscach i nikt za to nie poniesie odpowiedzialności –
stwierdził jeden z wnioskodawców, deputowany Witalij Miłonow.
Do miejsc w porze nocnej nieprzyzwoitych zaliczono ulice, parki, stadiony czy środki komunikacji miejskiej.
Absolutny zakaz wstępu dla nieletnich niezależnie od pory dnia natomiast będzie obowiązywał w przypadku barów czy seks- shopów. W razie łamania przepisu odpowiedzialność spadnie na właścicieli knajp i rodziców. Zapłacą oni grzywnę w wysokości od od 500 do 2000 tys. rubli ( od ok. 46 do 186 zł) –
uzupełnia dziennik.pl.
Jedynym odstępstwem od nocnego aresztu domowego dla małolatów ma być studniówka i sylwester. W słynącym z białych nocy mieście to dotkliwe ograniczenie. Ale czy pozbawione sensu?
Pomysł petersburskich władz wywołał zgryźliwe komentarze. Projekt porównuje się z obowiązującym w dawnej stolicy Rosji zakazem rzucania śnieżkami w towarzystwie więcej niż trzech osób albo z równie absurdalnym zakazem tańczenia w kostiumach teatralnych na ulicach miasta.
Nie ma dwóch zdań, że w Rosji łatwo nie tylko o budzące śmiech absurdy, ale także decyzje wywołujące tragiczne skutki. W tym akurat przypadku, zanim wyśmieje się petersburski projekt, warto powtórzyć pytanie: co małolaty mają do robienia nocą na ulicach?
JKUB/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/86103-biale-noce-od-lat-18-tu