Śmiercionośne szerszenie

fot.sxc.hu
fot.sxc.hu

Groźne owady atakują Chińczyków. Kilkadziesiąt osób zmarło na skutek użądlenia.

Któż z nas nie miał spotkania z szerszeniem? Już na sam dźwięk jego bzyczenia wielu rzuca się do ucieczki. Jednak prawdziwy problem z tymi owadami mają Chińczycy. W prowincji Shaanxi w północno-zachodnich Chinach chmary wielkich szerszeni atakują ludzi. Ponad 1600 ludzi zostało użądlonych przez te owady; 42 osoby zmarły - poinformowała w czwartek agencja Xinhua.

Władze prowadzą walkę z tymi groźnymi owadami. Niszczą ich gniazda, ustawiają tablice ostrzegawcze, radio i telewizja informują ludzi o zagrożeniu. Mieszkańcom rejonów, w których pojawiają się szerszenie, radzi się nosić okrycia z długimi rękawami. Entomolodzy podkreślają, że próby opędzania się przed szerszeniami mogą je tylko jeszcze bardziej rozdrażnić.

Chińskie media informują, że szerszenie są najbardziej agresywne we wrześniu i w październiku. Ich jad może powodować reakcje alergiczne, a w skrajnych przypadkach niewydolność wielonarządową.

BR/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych