W rzymskiej galerii sztuki można oglądać skandaliczną wystawę. Homoseksualne pary okazują sobie uczucia i całują przed najpiękniejszymi i najstarszymi ołtarzami Rzymu.
„Artyści” Gonzalo Orquin, Mauro Magliani i Luis Serrano otworzyli pod koniec sierpnia w rzymskiej galerii Galleria l’Opera wystawę o tytule Trialogo. Wystawa mogła dojść do skutku dzięki projektowi artystycznemu Andrei Lezzi, który pragnie w Galleria l’Opera zaoferować miejsce „wszystkim nowym prądom we współczesnej sztuce – bez ograniczeń”.
Włoski dziennikarz i krytyk sztuki Edoardo Sassiego, poprosił więc trzech artystów aby stworzyli „prawdziwe dzieła na niekonwencjonalne tematy w niekonwencjonalny sposób” – m.in. kapłaństwo kobiet i śluby.
Hiszpański fotograf Gonzalo Orquin z Sewilli potraktował tematy „ślub” i „małżenstwo” z „podwójnej perspektywy”, jak czytamy w ogłoszeniach zapraszających na wystawę. Fotograf pokazał temat najpierw, jak sam określił, z „mieszczańskiej” perspektywy, ukazując zwykłą młodą parę, a potem z perspektywy „utopijnej”, która przedstawia „uniwersalne przesłanie miłości”. Polega to na tym, że jednopłciowe pary ściskają się i całują przed ołtarzami najbardziej znanych i popularnych rzymskich kościołów. Z kolei malarz Mauro Maugliani zaprezentował min. kobietę w sutannie, by ukazać grę „dwuznacznością płci i tożsamości”.
Co ma na celu taka wystawa? Szokować, czy sprawdzać jak daleko można się jeszcze posunąć? Jeśli nie zaczniemy bronić tego co dla nas święte - taka "sztuka" będzie nas otaczać coraz częściej.
AP/fronda.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/75741-to-ma-byc-sztuka