Szwedzka Straż Przybrzeżna opublikowała raport dotyczący rosyjskiej floty cieni. Po morzach pływa 500-1000 rosyjskich statków floty cieni, ponad 300 pod fałszywymi banderami; walka z nimi jest trudna m.in. z powodu braku nadzoru właścicieli rejestrów oraz istnienia dokumentów generowanych w Internecie - podano.
Z opublikowanej na początku grudnia analizy wynika, że obecnie największymi dostawcami usług rejestru dla tankowców objętych sankcjami są Gambia i Sierra Leone w Afryce Zachodniej, a także wyspiarskie Komory na Oceanie Indyjskim. Dzieje się tak, gdyż inne państwa: Gabon, Barbados, Wyspy Cooka i Panama usunęły w ostatnim czasie podejrzane tankowce ze swoich rejestrów, co doprowadziło do rekordowej liczby zmian bander.
Według autorów opracowania władze Komorów prawdopodobnie rozpoczęły proces porządkowania swojego rejestru. Pod tą banderą pływa obecnie ok. 60 tankowców, a kilka z nich zostało zaobserwowanych na Morzu Bałtyckim z ładunkiem rosyjskiej ropy.
Wspólną cechą procedur rejestracyjnych tych krajów jest przekazanie zarządzania prywatnemu operatorowi lub brak wglądu i kontroli
— zwrócono uwagę. Dodano, że niektóre statki były rejestrowane w danym państwie bez zezwolenia władz kraju lub nawet w terytoriach nieposiadających własnej bandery, jak np. karaibska autonomiczna wyspa Sint Maarten, podlegająca Holandii.
Autorzy opracowania powołują się na statystyki Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), z których wynika, że jesienią 306 statków pływało pod 29 fałszywymi banderami. Przeważają dokumenty wydane rzekomo przez administrację Gujany (36 proc. przypadków), Malawi (17 proc.), a także Gwinei (12 proc.).
Z kolei firma analityczna Lloyd’s List ujawniła kolejnych 21 operacji pod fałszywą banderą, a wszystkie powiązane były z jedną domeną internetową. W sumie zidentyfikowano co najmniej 50 fałszywych stron stworzonych w celu generowania bezprawnych rejestracji i certyfikatów dla marynarzy, o czym miały nie wiedzieć władze poszczególnych państw.
Rosja używa floty cieni, żeby obchodzić sankcji
Szwedzka Straż Przybrzeżna przypomniała, że statki floty cieni to zazwyczaj tankowce wykorzystywane do obchodzenia przez Rosję sankcji poprzez transport paliw kopalnych z rosyjskich portów na Morzu Bałtyckim. Statki te często ze względu na zły stan techniczny i brak ubezpieczenia stanowią niebezpieczeństwo dla środowiska.
Zwrócono uwagę na istnienie ryzyka związanego z warunkami pracy międzynarodowych załóg. Wiele z nich zostało pozostawionych bez wynagrodzenia, a liczba skarg do Międzynarodowej Federacji Pracowników Transportu (ITF) wzrosła w lipcu 2025 r. o 30 proc. Inna kwestia to wątpliwe umiejętności żeglarskie marynarzy, jeśli chodzi o radzenie sobie z wyzwaniami, od awarii zasilania po usterki sprzętu nawigacyjnego. Pozostałe problemy wynikają z fałszerstw dokumentów poświadczających ubezpieczenie, śledztwa dziennikarskie wykazały istnienie rynku handlu takich polis.
Szwedzka Straż Przybrzeżna oraz Administracja Morska otrzymały wiosną br. od rządu Szwecji zadanie zbierania informacji o ubezpieczeniu statków, które przepływają przez wody terytorialne lub strefę ekonomiczną Szwecji. Wcześniej tego rodzaju nadzór był możliwy jedynie w odniesieniu do jednostek zawijających do krajowych portów. Podobne rozwiązania wprowadziły inne kraje regionu oraz W. Brytania. W raporcie podkreślono, że 20 proc. załóg statków nie zastosowało się do tego żądania, egzekucja prawa utrudnia brak międzynarodowych przepisów. Wiele jednostek zaczęło również pływać nowymi trasami, aby ominąć ewentualne kontrole.
Adam Bąkowski/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/748121-rosyjska-flota-cieni-praktycznie-niemozliwa-do-zwalczenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.