Zwycięstwo islamokomunisty Zohrana Mamdaniego w wyborach na burmistrza Nowego Jorku zachęciło francuską lewicę, by powtórzyć ten sam manewr podczas wyborów na mera Paryża, które odbędą się w marcu 2026 roku. Nad Sekwaną analogiczną rolę ma odegrać 46-letnia posłanka Sophia Chikirou.
Kandydaci „Pokolenia Gazy”
Podobnie jak Mamdani pochodzi ona z rodziny imigrantów pochodzenia muzułmańskiego. Dla niej, tak jak dla niego, najtwardszym jądrem elektoratu pozostaje „pokolenie Gazy”, czyli młodzież, dla której najważniejszym doświadczeniem generacyjnym stały się demonstracje antyizraelskie z lat 2023-2025. Powiązany z Hamasem kanał Kol al-Hakika nazwał Mamdaniego wprost „zwolennikiem Hamasu i wrogiem Izraela”. Sophia Chikirou z kolei w serii wpisów na Instagramie zamieszczonych latem 2024 oddała hołd ówczesnemu liderowi Hamasu – Ismailowi Hanijji, zabitemu podczas zamachu w Teheranie, nazywając go „męczennikiem” stojącym na czele „palestyńskiego ruchu oporu”.
Znana jest też ze swoich pozytywnych wypowiedzi na temat komunistycznych Chin, a przygotowany przez nią kilka miesięcy temu raport na temat stosunków chińsko-europejskich odzwierciedla punkt widzenia Pekinu. Kampania Mamdaniego, jak doniósł z kolei „New York Times”, finansowana była nie tylko przez organizacje powiązane z Bractwem Muzułmańskim, lecz także firmy, których właścicielem lub współwłaścicielem są Chińczycy.
Na lewo od lewicy
Poprzedni burmistrz Nowego Jorku Andrew Cuomo uważany był za przedstawiciela lewego skrzydła Partii Demokratycznej. W porównaniu z nim Mamdani sytuuje się jeszcze bardziej na lewo. Podobne jest miejsce Sophi Chikirou na francuskiej scenie politycznej. Socjalistów związanych z byłym prezydentem François Hollande’em nazwała ona „robakami” zaś lidera partii komunistycznej Fabiena Roussela porównała do nazistowskiego kolaboranta.
Chikirou swoją pozycję zawdzięcza Jeanowi-Lucowi Mélenchonowi, przewodniczącemu partii La France Insoumise (LFI), będąc jego prawą ręką i głównym strategiem kampanii wyborczych. W październiku 2018 roku Mediapart napisał, że para utrzymuje ze sobą „pozazawodową relację”. Powodem takiego stwierdzenia było to, że kiedy francuska policja weszła z samego rana z nakazem rewizji do mieszkania Mélenchona, zastała tam Chikirou. Polityk zaprzeczył jednak, jakoby była ona jego partnerką, doprecyzowując później, że nie była partnerką „w rozumieniu podatkowym”. Lider LFI złożył też pozew przeciw magazynowi „Closer”, który napisał, że ma on romans z Chikirou, jednak sąd oddalił jego powództwo i obciążył go kosztami sądowymi.
Ostatnie sondaże dają kandydatce skrajnej lewicy poparcie na poziomie 15 proc., jednak kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła. Niektórzy uznają, że Sophia Chikirou symbolicznie zainaugurowała już swój wyścig do paryskiego ratusza, gdy zjawiła się na komisariacie policji, by żądać uwolnienia propalestyńskich aktywistów, którzy zakłócili koncert Orkiestry Izraelskiej w Filharmonii Paryskiej, odpalając świece dymne i skandując antysemickie hasła. W ten sposób wyrosła na bohaterkę „pokolenia Gazy”.
Środowisko, które świętuje sukces Mamdaniego w Nowym Jorku, chce teraz powtórzyć to samo w Paryżu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/746383-pokolenie-gazy-chce-po-nowym-jorku-zdobyc-paryz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.