Bp John Bogna Bakeni z Nigerii odniósł się do zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa, że może wysłać wojska lub przeprowadzić ataki w Nigerii, by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów. „To nie spotyka się z moją aprobatą. Natomiast bardzo chętnie bym usłyszał, że chcą nam pomóc i chcą wspomóc nasz rząd w zwalczaniu terrorystów i bandytów, z których rąk cierpimy” - podkreślił hierarcha podczas warszawskiej konferencji prasowej zapowiadającej XVII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym obchodzony 9 listopada br.
Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że może wysłać wojska lub przeprowadzić ataki w Nigerii, by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Czy zagraniczna misja w ten sposób mogłaby pomóc chrześcijanom w Nigerii?
— został zapytany w czwartek biskup pomocniczy diecezji Maiduguri (Stan Borno w Nigerii) p John Bogna Bakeni w czasie konferencji prasowej zapowiadającej XVII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym obchodzony 9 listopada br.
Rząd Stanów Zjednoczonych nie działa w próżni. Jest powód, dla którego chcą podjąć te działania. (…) To jest wynik lat porażek, jeśli chodzi o przywództwo, prężność i skuteczność rządów
— powiedział bp Bakeni.
Stwierdził, że „to, co chcą zrobić Amerykanie, to de facto najechać Nigerię”.
To nie spotyka się z moją aprobatą. Natomiast bardzo chętnie bym usłyszał, że chcą nam pomóc i chcą wspomóc nasz rząd w zwalczaniu terrorystów i bandytów, z których rąk cierpimy
— powiedział hierarcha.
Jak zaznaczył, nie jest za tym, żeby wysłali wojska.
Jestem za tym, żeby pomogli naszemu rządowi rozwiązać sytuację
— podkreślił.
Ofiary kryzysu
W czasie konferencji prasowej hierarcha powiedział, że „chrześcijanie i muzułmanie nie są w stanie wojny w Nigerii”, ale są „ofiarami kryzysu, który wynika z konfliktów, które toczą kraj”.
Nigeria jest federacją 36 niezależnych stanów, z których 19 zamieszkują muzułmanie.
Kiedy rozpoczęliśmy drogę demokracji w 1990 r. dwanaście regionów na północy uznało prawo szariatu i od tego momentu rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan
— powiedział biskup.
Tłumaczył, że „w obszarze na północnym wschodzie Nigerii, gdzie mamy do czynienia z organizacją Boko Haram, cierpią zarówno społeczności chrześcijańskie, jak i muzułmańskie”.
W części północno-zachodniej, cierpią z kolei najbardziej społeczności muzułmańskie. Natomiast w pasie środka, który znajduje się w części centralnej północy kraju, wszystkie masakry i zabójstwa dotyczą głównie społeczności chrześcijańskich, ponieważ są to obszary chrześcijańskie
— wyjaśnił.
Małe dziewczynki są porywane, chrześcijan spotykają liczne represje
Zwrócił uwagę, że chrześcijanom nie wolno np. nabyć ziemi, żeby wybudować miejsca kultu.
Nie mamy pozwolenia na nauczanie wiary chrześcijańskiej w publicznych szkołach. Małe dziewczynki są porywane. W żadnej z ważnych instytucji państwowych, poza federalnymi, nie ma wydzielonego miejsca na możliwość pomodlenia się dla chrześcijan. Z powodu wyznawanej wiary chrześcijanie nie dostają danej pracy. Także niektóre kierunki studiów jak np. prawo czy medycyna są zamknięte dla chrześcijan
— wyliczył biskup.
Dopytywany, czy Kościół podejmuje kroki, aby zminimalizować prześladowanie i zapewnić chrześcijanom bezpieczeństw, odpowiedział, że „Kościół, robi wszystko, żeby dać nadzieję i wsparcie tym, którzy są pod presją prześladowania”.
Zastrzegł, że „odpowiedzialność za ochronę życie i własność spoczywa przed wszystkim na rządzie Nigerii”.
Kościół nie ma żadnego milicjanta, ani prywatnej armii
— dodał.
Wskazał, że obecnie zarówno prezydent, jak i wiceprezydent Nigerii są muzułmanami.
Za bardzo od nich tej pomocy nie możemy oczekiwać. Jeśli przychodzi, to z reguły z zewnątrz przez tego typu organizacje, jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie
— wskazał biskup.
Tysiące ludzi mieszka w obozach.
W pewnym momencie w mieście Maiduguri mieliśmy ponad trzydzieści obozów. Życie w nich jest niebezpieczne - powiedział hierarcha. - To są miejsca, w których może się wylęgać się różnego typu zło (…), bo to jest życie bez przyszłości
— stwierdził dyrektor polskiej sekcji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) ks. Jan Żelazny.
„Nie tylko nakarmić, ale przede wszystkim dać nadzieję”
Tłumaczył, że „ludzie snują się po ulicy, bo nie wolno im nigdzie podjąć pracy, albo nawet jakby chcieli, to i tak jej nie ma”.
Dlatego cały nasz wysiłek, to nie tylko żeby ich nakarmić, ale przede wszystkim dać nadzieję, (…) dając możliwości wykształcenia, zawód
— powiedział ks. Żelazny.
Jak zaznaczył, „staramy się być w tych miejscach, prosimy o modlitwę, pamięć, wsparcia materialne”.
W najbliższą niedzielę przed kościołami w Polsce będzie zbiórka do puszek na rzecz prześladowanych chrześcijan w Nigerii.
Można także wysłać podawany przez PKWP sms o treści: „RATUJE” pod numer 72405 – koszt 2,46 zł z VAT.
Od 2009 r. Sekcja Polska PKWP przy aprobacie Konferencji Episkopatu Polski organizuje Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Zainicjowała również wydanie publikacji „Prześladowani i zapomniani. Raport o prześladowaniu chrześcijan”. Wydała też „Wierzę. Mały katechizm katolicki” i przetłumaczoną na 176 języków książkę dla dzieci „Bóg przemawia do swoich dzieci: wybrane teksty z Biblii”.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/745083-interwencja-militarna-w-nigerii-bp-bakeni-o-propozycji-usa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.