Niemieccy komentatorzy są zgodni co do tego, że powodem odwołania spotkania Trump-Putin w Budapeszcie jest nieustępliwa postawa Rosji. Putin umiejętnie zwodzi Trumpa, jednak lepszy jest brak porozumienia niż zawarcie niekorzystnej umowy w sprawie Ukrainy - oceniają publicyści.
Dziękuję, Władimirze! Odwołanie przez Trumpa spotkania na szczycie z Putinem jest dobrą wiadomością
-– pisze Christoph von Marschall w „Tagesspieglu”.
Europa i Ukrainą mają szczęście, że spotkanie w Budapeszcie na razie nie odbędzie się. To oczywiste, że niebezpieczne porozumienie w sprawie niewłaściwego pokoju nie doszło do skutku ze względu na żądania Moskwy
— tłumaczy autor.
Jego zdaniem Europa może być wdzięczna prezydentowi USA za odwołanie spotkania. Trumpa rozsierdziła postawa Putina, który obstawał przy maksymalnych żądaniach i nie dał stronie amerykańskiej nawet cienia szansy na zawarcie chociażby powierzchownego porozumienia.
Porozumienie, o jakim myśli Trump, nie przyniosłoby trwałego pokoju. Prezydent USA chce mieć po prostu „spokój w Europie” i móc się łudzić, że dzięki niemu zapanował pokój, za co otrzyma pokojową Nagrodę Nobla.
Zdaniem komentatora bez wsparcia USA Niemcy i inne europejskie kraje NATO nie są obecnie w stanie skutecznie bronić terytorium Sojuszu. Putin wie o tym. Europa jest skazana na Ukrainę, która daje jej czas na odbudowanie zdolności do obrony i odstraszania.
Zły pokój prowadziłby jedynie do kolejnej wojny
— ostrzegł w konkluzji Marschall.
Przyczyną zwrotu jest znów twarda polityka Rosji
— oceniła Stefanie Bolzen w dzienniku „Die Welt”. Jej zdaniem Putin nadal z powodzeniem zwodzi Trumpa. Kreml jest zdania, że zamrożenie działań wojennych na obecnej linii frontu jest nie do zaakceptowania.
Natychmiastowy rozejm w Ukrainie oznaczałby, że duża część kraju pozostałaby pod władzą nazistów
— cytuje autorka propagandową wypowiedź szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa.
„Bezwstydna prowokacja wobec UE”
Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Berthold Kohler uważa, że spotkanie Trumpa i Putina w Budapeszcie byłoby „bezwstydną prowokacją” wobec UE.
Trump chciał przyjechać do Budapesztu, a nie do Moskwy, chociaż Putin zaprosił go (do stolicy Rosji) na zakończenie spotkania na Alasce, mówiąc „next time in Moscow”. Czyżby wspomnienia Trumpa z wcześniejszych wizyt (w Moskwie) w charakterze osoby prywatnej były aż tak nieprzyjemne?
— zastanawia się komentator niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Berthold Kohler.
Autor zwraca uwagę na „utrzymujące się pogłoski”, że funkcjonariusz KGB Putin dysponuje informacjami kompromitującymi Trumpa. Wskazuje na to fakt, iż po każdej rozmowie z przywódcą Rosji prezydent USA „przejmuje bezwarunkowo jego żądania i argumenty”.
Wątpliwe jest jednak, czy można – kontynuuje komentator - szantażować człowieka, który, tak jak Trump, niczego się nie wstydzi, włącznie z udostępnieniem przez niego samego nagrania, na którym widać, jak „bombarduje fekaliami demonstrujących przeciwko niemu Amerykanów”.
Budapeszt jako miejsce spotkania byłby też, zdaniem Kohlera, „bezwstydną prowokacją” wobec UE, z wyjątkiem Węgier. Trump i Putin nagrodziliby (premiera Węgier) Viktora Orbana, w którym obaj widzą co najmniej „duchowego brata przyrodniego”. Orban próbuje hamować unijną pomoc dla Ukrainy oraz sankcje wobec Rosji. Trump też cieszy się z każdego (polityka), który sypie piasek w tryby UE. Pozostali Europejczycy powinni znacznie ostrzej reagować na nielojalność i politykę blokad premiera Węgier, aby uzmysłowić obywatelom tego państwa, że w przyszłorocznych wyborach będą wybierać między Wschodem a Zachodem, między demokracją a dyktaturą – czytamy w „FAZ”.
Europejczycy muszą bez przerwy rozmawiać z Trumpem, aby neutralizować rosyjską propagandę. Pomimo zmiany planów, powinni przypomnieć Trumpowi, który „ma braki w historii i geografii”, że istnieje już porozumienie podpisane w 1994 r. w Budapeszcie przez Waszyngton i Moskwę, gwarantujące suwerenność i nienaruszalność granic Ukrainy. Tę umowę Putin też złamał, nie mrugnąwszy nawet okiem – pisze w konkluzji Berthold Kohler.
Nieakceptowalne warunki Rosji
Trump ogłosił w ubiegłym tygodniu, po przeprowadzeniu rozmowy telefonicznej z Putinem, że spotka się z nim w Budapeszcie. Zapowiadano, że spotkanie mogłoby się odbyć w ciągu dwóch tygodni.
Dzień po rozmowie z Putinem amerykański przywódca spotkał się w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Strona amerykańska przedstawiła Ukraińcom zaproponowany przez Kreml plan oddania Donbasu na wschodzie Ukrainy w zamian za niewielkie części obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Zełenski sprzeciwił się temu pomysłowi, a prezydent USA po rozmowie z prezydentem Ukrainy wezwał do wstrzymania walk wzdłuż obecnej linii frontu.
W weekend - według wtorkowych doniesień agencji Reutera - Rosja przekazała stronie amerykańskiej nieoficjalny dokument, w którym ponownie przedstawiła swoje poprzednie warunki zawarcia pokoju z Ukrainą. Rosjanie powtórzyli swoje żądanie przejęcia kontroli nad całym Donbasem, co jest sprzeczne ze stanowiskiem prezydenta Trumpa.
Wczoraj w mediach pojawiły się doniesienia, że do planowanego spotkania Trumpa z Putinem może jednak nie dojść w najbliższym czasie.
Sekretarz (stanu USA Marco) Rubio i minister spraw zagranicznych (Rosji Siergiej) Ławrow odbyli owocną rozmowę. Dlatego dodatkowe osobiste spotkanie sekretarza z ministrem spraw zagranicznych nie jest konieczne i nie ma planów, aby prezydent Trump spotkał się z prezydentem Putinem w najbliższej przyszłości
— przekazał PAP przedstawiciel Białego Domu.
Źródła dziennika „Wall Street Journal” powiadomiły, że poniedziałkowa rozmowa szefów dyplomacji USA i Rosji pokazała, że Kreml pozostaje przy swoim dawnym stanowisku. Po tym telefonie Rubio, który jest też doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta, powiadomił innych przedstawicieli Białego Domu, że zorganizowanie szczytu Trumpa z Putinem w najbliższej przyszłości najpewniej nie przyniosłoby pozytywnych rezultatów dla negocjacji pokojowych.
Agencja Reutera podkreśliła, że żadna ze stron publicznie nie ogłosiła rezygnacji ze spotkania liderów.
Wczoraj po południu sam Trump w rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym przekazał, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie spotkania z Putinem.
Nie chcę mieć zmarnowanego spotkania. Nie chcę zmarnowanego czasu, więc zobaczę, co się wydarzy
– oświadczył.
Dopytywany przez dziennikarza, zapewnił, że nie powiedział, że spotkanie z Putinem byłoby stratą czasu. Trump zapowiedział, że poinformuje w ciągu dwóch dni, co dalej. Ocenił też, że jest szansa na zawieszenie broni w Ukrainie.
Rosyjskie stanowisko
Wcześniej tego dnia Ławrow powiedział dziennikarzom, że rosyjskie stanowisko jest niezmienne.
Myślę, że amerykańskie władze doszły do wniosku, że stanowisko Rosji pozostało w dużej mierze niezmienne na przestrzeni czasu i pozostaje w granicach jej pierwotnych, maksymalistycznych żądań
— oświadczył minister.
Dodał, że stanowisko Rosji było takie samo też w sierpniu, gdy doszło do spotkania Trumpa z Putinem na Alasce. Ławrow dodał, że Rosja woli całościowe porozumienie pokojowe od zawieszenia broni. To zdaniem krytyków pozwala Kremlowi kontynuować walki i nie podejmować negocjacji w dobrej wierze.
W ocenie wysokiego rangą przedstawiciela administracji USA wypowiedzi Ławrowa potwierdzają, że Rosja nadal nie jest skłonna do zawarcia porozumienia. Źródło dziennika „WSJ” podkreśliło jednocześnie, że podczas zeszłotygodniowej rozmowy telefonicznej z Trumpem Putin zasygnalizował, że jest otwarty na rozmowę na temat kwestii, które mogłyby zbliżyć stanowiska USA i Rosji. Urzędnicy przekazali, że dało to pewną nadzieję na zorganizowanie kolejnego szczytu Trump-Putin w przyszłości, nawet jeśli spotkanie nie nastąpi tak szybko, jak zasugerował Trump, gdy ogłosił spotkanie w Budapeszcie.
Dwóch wysokich rangą dyplomatów europejskich powiedziało agencji Reutera, że przeniesienie spotkania Rubio i Ławrowa to sygnał, że Amerykanie nie będą skłonni zgodzić się na szczyt Trump-Putin, jeśli Kreml nie poczyni ustępstw dotyczących jej żądań.
Myślę, że Rosjanie chcieli zbyt dużo i stało się to jasne dla Amerykanów, że Trump nie będzie miał dealu w Budapeszcie
— uważa jeden z dyplomatów.
Drugi rozmówca ocenił, że Rosjanie „w ogóle nie zmienili swojego stanowiska i nie zgadzają się, by ‘zatrzymać się tam, gdzie są’”.
Jak zareagował Rubio?
I zakładam, że Ławrow wygłosił tę samą gadkę i Rubio stwierdził: do widzenia
— dodał dyplomata.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/743843-niemiecka-prasa-pozytywnie-o-odwolaniu-spotkania-trump-putin
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.