Trwa 1327. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Niedziela, 12 października 2025 r.
22:49. 63 proc. Francuzów jest za zaangażowaniem Francji w misję ochrony ukraińskiego nieba
63 proc. Francuzów jest za zaangażowaniem Francji w misję ochrony ukraińskiego nieba przed rosyjskimi dronami i rakietami, atakującymi cywilów - wykazało badanie przeprowadzone przez firmę OpinionWay i zrealizowane pod koniec września br. Przeciw zaangażowaniu się Francji w tę inicjatywę jest 36 proc.
„Czy Pan/Pani jest za czy przeciw uczestnictwu Francji w stworzeniu strefy obronnej w przestrzeni powietrznej Ukrainy?” - brzmiało pytanie zadane respondentom. Najwięcej osób biorących udział w badaniu wybrało odpowiedz „raczej za”, ale już drugą najczęściej wybieraną było „absolutnie za”. Pozostałe odpowiedzi, to „raczej przeciw” (22 proc.), „absolutnie przeciw” (14 proc.) i „nie wiem” (1 proc.).
Sondaż „Francuzi a Operacja Skyshield” został zrealizowany przez firmę OpinionWay, a jego wyniki zostały opublikowane w piątek, 10 października. Firma poinformowała, że badanie przeprowadzono na reprezentatywnej próbie społeczeństwa francuskiego, wynoszącej 1054 osoby. Sondażownia zaznaczyła, że margines błędu wynosi między 1,4 a 3,1 punktu proc.
W raporcie z wynikami sondażu przekazanym PAP wyjaśniono, jak autorzy badania definiują operację Skyshield.
Jest to europejska inicjatywa, która proponuje przechwytywanie dronów i rakiet mających za cel ukraińskich cywilów, z odległości kilkuset kilometrów od linii frontu
— wyjaśniono.
Najwięcej przychylnych zaangażowaniu się Francji w tę inicjatywę było wśród osób młodych 18-24 lata (71 proc.) i wśród starszych mających 65 i więcej lat (69 proc.). Z kolei w grupach 25-34 lata i 35-49 lat było najwięcej osób sprzeciwiających się zaangażowaniu Francji w tę inicjatywę, kolejno 41 proc i 40 proc., którzy odpowiedzieli „absolutnie przeciw”.
Badanie przeanalizowało profil polityczny respondentów. Najbardziej przychylni tej inicjatywie są wyborcy Ekologów, aż 91 proc. z nich odpowiedziało, że jest „absolutnie za” udziałem Francji w tej misji. W drugiej kolejności są to wyborcy obozu prezydenckiego, wśród nich 87 proc. wspiera ten projekt. Zaś zwolennicy partii skrajnych - Francji Nieujarzmionej (LFI) i Zjednoczenia Narodowego (RN) - są najliczniejsi wśród przeciwników tej inicjatywy, odpowiednio - 67 proc. i 46 proc.
Na początku października osoby zaangażowane w promocję francuskiej inicjatywy Skyshield spotkali się w Pałacu Elizejskim z doradcami prezydenta Francji Emmanuela Macrona i z jego sztabem. We Francji prezydent ma swój sztab, w którego skład wchodzą wojskowi reprezentujący każdy rodzaj sił zbrojnych armii francuskiej.
Wśród przedstawicieli zespołu stojącego za koncepcją Skyshield, którzy udali się do Pałacu Elizejskiego, byli deputowany Frederic Petit, ekspert ds. komunikacji politycznej z uczelni Sciences Po Paris Philippe Moreau Chevrolet oraz Xavier Tytelman, były pilot sił powietrznych Francji i ekspert wojskowy. Źródła w ich otoczeniu przekazały PAP, że rozmowy dotyczyły realności wprowadzenia w życie tej inicjatywy; analizowano ją też od strony technicznej.
Na przełomie sierpnia i września kolektyw stojący za tą inicjatywą przygotował petycję, apelującą do władz o zaangażowanie sił francuskich w obronę przestrzeni powietrznej Ukrainy przed rosyjskimi atakami wymierzonymi w cywili. Pod apelem podpisało się 56 tys. osób, w tym wojskowi, np. były dowódca sił powietrznych Francji Jean-Paul Palomeros i ważni dyplomaci.
20:16. Zełenski w Fox News: Nie będziemy wykorzystywać rakiet Tomahawk do ataków na cywilów
Nie będziemy wykorzystywać rakiet Tomahawk do ataków na cywilów w Rosji - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wyemitowanym dziś wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox News. Zełenski wczoraj i dziś rozmawiał przez telefon z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Zełenski zapewnił, że rakiety, które Ukraina być może uzyska - o ile USA wyrażą na to zgodę - będą wykorzystywane jedynie do atakowania celów wojskowych w Rosji.
To jest różnica między nami a Rosją
— zaznaczył.
Podkreślił też, że potrzebne jest zwiększenie presji gospodarczej na Rosję poprzez sankcje. Trump uwarunkował zacieśnienie reżimu sankcyjnego przeciwko Rosji odejściem państw UE od kupowania rosyjskiej ropy.
Powołując się na źródła, portal Axios podał w sobotę, że Zełenski i Trump rozmawiali tego dnia o możliwości przekazania stronie ukraińskiej rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk.
10 października Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak na Ukrainę, uderzając w jej infrastrukturę energetyczną. Agencja AFP zwróciła uwagę, że Moskwa co roku próbuje zniszczyć w okresie zimowym infrastrukturę energetyczną Ukrainy. W piątek w Kijowie wskutek bombardowań wody pozbawionych było 2 mln odbiorców.
16:12. Zełenski po raz kolejny rozmawiał z Trumpem
Rozmawiałem po raz kolejny w ciągu dwóch dni z prezydentem USA Donaldem Trumpem; poruszyliśmy kwestie ukraińskich zdolności w sferze obrony powietrznej - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na platformie X. Rozmawiał on ze swoim amerykańskim odpowiednikiem także w sobotę.
Właśnie rozmawiałem przez telefon z prezydent Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem - po raz drugi w ciągu dwóch dni - dzisiaj nasz rozmowa również była bardzo produktywna
— napisał Zełenski.
Prezydent Ukrainy przekazał, że podczas sobotniej rozmowy przywódcy uzgodnili tematy, które następnego dnia przedyskutują. Wśród nich: „obronę życia w naszym kraju, wzmocnienie naszych zdolności w sferze obrony powietrznej, odporność (resilience)”, a także nasze zdolności do uderzeń dalekiego zasięgu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zełenski rozmawiał z Trumpem kolejny raz w ciągu dwóch dni. Poprosił też Macrona o systemy obrony powietrznej i rakiety
16:04. Zełenski poprosił Macrona o systemy obrony powietrznej i rakiety
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poprosił w niedzielnej rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem o systemy obrony powietrznej i rakiety. Macron w poście na platformie X, opublikowanym po rozmowie, zaznaczył, że Francja potępia rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę.
Poinformowałem (Macrona - PAP) go o naszych priorytetowych potrzebach, przede wszystkim o systemy obrony powietrznej i rakiety
— napisał Zełenski na X i zaznaczył, ze Rosja korzysta z faktu, że sytuacja na Bliskim Wschodzie i sprawy lokalne absorbują całą uwagę opinii publicznej. Podkreślił, że rosyjskie ataki dodatkowo zyskały na intensywności.
Przywódcy mieli także omówić poszerzenie inicjatywy PURL (Prioritised Ukraine Requirements List), w ramach której kraje NATO kupują uzbrojenie najistotniejsze dla ukraińskiej armii, zgodnie z listą sporządzoną przez Kijów.
Macron podziękował Francji za jej wsparcie.
14:07. „Financial Times”: Ukraina atakuje rosyjskie zakłady energetyczne przy wsparciu wywiadu USA
Ukraińska armia od miesięcy atakuje rosyjskie obiekty energetyczne za pomocą broni dalekiego zasięgu z wykorzystaniem danych wywiadowczych dostarczanych przez USA – napisał w niedzielę brytyjski dziennik „Financial Times”.
Według gazety, która powołała się na ukraińskich i amerykańskich urzędników, działania USA i Ukrainy są „skoordynowanym wysiłkiem mającym na celu osłabienie rosyjskiej gospodarki i zmuszenie (przywódcy Rosji Władimira) Putina do negocjacji”.
Amerykańskie dane wywiadowcze umożliwiły Ukraińcom ataki na ważne obiekty energetyczne, w tym rafinerie ropy naftowej daleko poza linią frontu.
Wymiana informacji wywiadowczych jest najnowszym sygnałem, że (prezydent USA Donald) Trump wzmocnił swoje poparcie dla Ukrainy, ponieważ jego frustracja wobec Rosji wzrosła
— ocenił „FT”
13:21. Media: ataki na infrastrukturę energetyczną w całym kraju; Donieck pozbawiony prądu
Wojska rosyjskie przeprowadziły w ciągu ostatniej doby ataki na infrastrukturę energetyczną w kilku regionach Ukrainy. W wyniku ataków od prądu został odcięty cały obwód doniecki - przekazały w niedzielę ukraińskie media, powołując się na władze lokalne.
Rano Rosjanie ponownie zaatakowali naszą infrastrukturę energetyczną. Specjaliści rozpoczęli już naprawy i robią wszystko, co możliwe, aby jak najszybciej przywrócić zasilanie. Ostateczny rozmiar szkód i termin przywrócenia zasilania nie zostały jeszcze określone
— napisał na Telegramie szef władz obwodu donieckiego Wadym Fiłaszkin.
Rosjanie ostrzelali też infrastrukturę energetyczną i cywilną w obwodzie odeskim. W ataku w regionie została ranna jedna osoba.
W nocy z soboty na niedzielę region został po raz kolejny zaatakowany dronami. Pomimo aktywnej pracy Sił Obrony Powietrznej, które zestrzeliły większość wrogich urządzeń, doszło do trafień w infrastrukturę cywilną i energetyczną
— poinformowały władze tego regionu.
W ciągu ostatnich 24 godzin wojska rosyjskie zaatakowały też 59 razy miejscowości w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy. Jeden z dronów uderzył w elektrownię we wchodzącym w skład obwodu rejonie nieżyńskim.
Armia Ukrainy zniszczyły 103 ze 118 dronów użytych przez Rosjan do ataków na Ukrainę od sobotniego wieczora - oświadczyły w niedzielę w portalach społecznościowych ukraińskie siły zbrojne.
12:24. W rosyjskich atakach w Doniecku zginęły cztery osoby, a w Chersoniu dwie
Cztery osoby zginęły w obwodzie donieckim, a dwie kolejne w obwodzie chersońskim w wyniku sobotnich ataków wojsk rosyjskich na Ukrainę - przekazał w niedzielę portal Ukrainska Prawda.
W obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy dwie osoby zginęły w Konstantynówce, a po jednej w Starorajskach i Ołeksandrówce. W ciągu dnia w regionie zostało rannych dziewięć kolejnych osób.
W położonym na południu kraju obwodzie chersońskim zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych.
Wojska rosyjskie zaatakowały również ostatniej doby m.in. pięć miejscowości w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. Pięć osób zostało tam rannych, w tym dziecko.
Wróg aktywnie używał różnego rodzaju broni w obwodzie charkowskim: siedmiu bezzałogowych statków powietrznych Geran-2 i dwóch dronów FPV. W mieście Czuhujów ranne zostały kobiety w wieku 59 i 78 lat, mężczyźni w wieku 54 i 69 lat oraz 12-letnia dziewczynka
— poinformował szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
11:08. Estonia zamknęła przejście graniczne z powodu aktywności uzbrojonej rosyjskiej jednostki
Przejście graniczne w południowo-wschodniej części kraju zostało zamknięte po tym, jak po stronie Rosji zaobserwowano uzbrojoną niezidentyfikowaną jednostkę przemieszczającą się wzdłuż pasa granicznego - poinformowała estońska policja i straż graniczna.
Sądząc po umundurowaniu mężczyźni nie byli strażnikami granicznymi, co stanowiło wyraźne zagrożenie dla Estonii
— przekazał dowódca straży granicznej, Meelis Saarepuu, cytowany przez serwis Delfi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Estonia zamknęła przejście graniczne z Rosją. Zwiększona liczba rosyjskich żołnierzy. Są też nagrania z tzw. „zielonymi ludzikami”
7:53. Szef litewskiego MSZ: Całkowita rezygnacja Europy z rosyjskich paliw to podstawa do zatrzymania Rosji
Całkowita rezygnacja Europy z rosyjskich paliw kopalnych jest podstawą do zatrzymania rosyjskiej agresji – powiedział PAP Kestutis Budrys, litewski minister spraw zagranicznych. – Musimy odrobić pracę domową; nie jest prawdą, że nie da się tego zrobić – ocenił.
Pierwszym europejskim krajem, który de facto w całości zrezygnował z rosyjskich surowców energetycznych, była Litwa, która zrobiła to już na wiosnę 2022, niedługo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę; kraj ten zastąpił ropę rosyjską surowcem kupowanym m.in. w Arabii Saudyjskiej, a także np. zwiększył swoje zdolności w zakresie importu gazu ziemnego LNG drogą morską do terminalu w Kłajpedzie.
Kestutis Budrys, litewski minister spraw zagranicznych, w rozmowie z PAP podkreślił, że w celu wywarcia presji na Rosję, by ta zaprzestała swojej agresji, kluczowe jest to, by inne europejskie państwa poszły w ślady Litwy i całkowicie odcięły się od rosyjskich surowców.
Jak możemy oczekiwać, że USA nałożą wtórne sankcje na inne kraje kupujące surowce od Rosji, jeżeli jako Europa wciąż importujemy rosyjski gaz?
— pytał, wskazując, że np. import gazu LNG z Rosji do Europy, mimo sankcji i ograniczenia importu innych surowców z Rosji, pozostaje obecnie na podobnym poziomie, co w 2022 roku.
Całkowita rezygnacja Europy z rosyjskich paliw kopalnych jest podstawą do zatrzymania rosyjskiej agresji
— podkreślił. Budrys – pytany o politykę Węgier i Słowacji, ale również Turcji, członka NATO, który dalej pozostaje dużym odbiorcą rosyjskich paliw – ocenił, że należy zadać pytanie, czy ich strategiczna ocena sytuacji na pewno przystaje do oceny pozostałych sojuszników.
Trzeba zadać sobie pytanie: kto jest kim w tej sytuacji, kto jest agresorem, a kto jest ofiarą? Mam wątpliwości, czy widzimy tę sytuację tak samo
— zauważył.
Jego zdaniem, jeżeli państwa mają jasną ocenę sytuacji i jasną wizję geopolitycznej przyszłości Europy, to „jasne jest również, co należy robić”. Litewski minister ocenił, że do wymuszenia jakichkolwiek zmian kursu polityki Federacji Rosyjskiej konieczna jest ścisła koordynacja podejmowanych działań i nakładanych sankcji między Unią Europejską i USA.
Wszystko to, co zrobiliśmy do tej pory, nie przyniosło rezultatów, nie przekonało Rosjan do zmiany podejścia
— stwierdził Budrys. Dlatego, jak zaznaczył, absolutnie zgadza się z podejściem Trumpa.
Potrzebujemy Stanów Zjednoczonych, by nas mobilizowały do podejmowania właściwych kroków
— dodał.
Ponadto, jak mówił, Europa powinna także prowadzić odpowiednią politykę wobec Chin, Indii i innych dużych państw, które kupują rosyjskie surowce, wspierając w ten sposób wysiłek wojenny Federacji Rosyjskiej.
Litewski minister w rozmowie z PAP odniósł się również do polityki Europy i USA względem Białorusi. Budrys podkreślił, że obecnie nałożone na reżim Alaksandra Łukaszenki sankcje są bolesne i dlatego należy je utrzymywać. Przestrzegł jednocześnie przed swego rodzaju politycznym PR-em, jaki Łukaszenka stosuje wobec Zachodu, m.in. poprzez gesty, takie jak niedawne uwolnienie dużej grupy więźniów politycznych. Jak ocenił, tego typu gesty to „taniec Łukaszenki”, który w ten sposób próbuje przekonać do zniesienia nałożonych na Białoruś sankcji.
Nie możemy dać Łukaszence choćby najmniejszej szansy na znormalizowanie relacji z Zachodem
— wskazał Budrys, podkreślając, że tego typu zmiana w relacjach z białoruskimi władzami mogłaby nastąpić jedynie wtedy, gdyby białoruski reżim kompletnie zmienił swój sposób działania. Przede wszystkim, gdyby – jak mówił – białoruski reżim pociągnął do odpowiedzialności wszystkich odpowiedzialnych za brutalne stłumienie prodemokratycznych protestów, które wybuchły po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku, a także wszystkich tych, którzy zaangażowani są w rosyjski proceder porywania ukraińskich dzieci. To z kolei, jak ocenił, w perspektywie najbliższych lat jest zupełnie nierealistycznym scenariuszem.
6:46. „Der Spiegel”: Przed 2014 rokiem Niemcy zamierzali szkolić rosyjskie wojsko
Przed 2014 rokiem Niemcy zamierzali szkolić rosyjskie wojsko, plany te zniweczyła na trwałe dopiero nielegalna aneksja Krymu przez Rosję - informuje niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.
„Der Spiegel” cofa się do 2008 roku i wojny Rosji z Gruzją, która choć przez tych pierwszych wygrana, to jednocześnie ujawniła „fatalny stan” rosyjskich sił zbrojnych. Z tego powodu na rozkaz Władimira Putina po 2008 roku „miała rozpocząć się szeroko zakrojona modernizacja militarna”, a „wymarzonym partnerem tej współpracy zbrojeniowej miały być Niemcy”.
Rosyjscy wojskowi wykazywali wtedy szczególne zainteresowanie rozwiązaniami zastosowanymi w centrum szkoleniowym w Altmark na północ od Magdeburga w Saksonii-Anhalt, które Bundeswehra nazywa „najnowocześniejszym ośrodkiem treningowym w Europie” - relacjonuje „Der Spiegel”.
Z doniesień tygodnika wynika, że ówczesny rząd w Berlinie reagował na pomysły Putina „z nastawieniem więcej niż pozytywnym”. Na dowód tego przytacza słowa emerytowanego generała Josefa Niebeckera: „Istniało polityczne zalecenie, aby dobrze przyjmować rosyjskie życzenia współpracy i w miarę możliwości je realizować”.
Jednym z elementów tej współpracy miała być wspólna komisja ds. zbrojeń, która - jak ocenia to Niebecker - powinna istnieć „tylko z sojusznikami i blisko zaprzyjaźnionymi państwami”.
Armia rosyjska do 2020 roku chciała mieć osiem centrów szkoleniowych, wzorowanych w znacznej mierze na tym w Altmark. Pierwszym miał powstać w Mulino w obwodzie niżnonowogrodzkim, a za m.in. symulatory odpowiadać miał niemiecki koncern Rheinmetall - pisze magazyn.
„Der Spiegel” ujawnia, że 17 czerwca 2011 roku śmigłowce Bundeswehry przetransportowały rosyjską delegację do Unterluess koło Celle. Na jednym z pokładów miał znajdować się ówczesny rosyjski minister obrony Anatolij Sierdiukow. Strony w Unterluess podpisały kontrakt, Niemcy mieli pomóc przy budowie Mulino, wartość umowy wynosiła ok. 135 mln euro.
W latach po podpisaniu umowy żołnierze Bundeswehry i technicy Rheinmetalla wielokrotnie podróżowali do Mulino. I odwrotnie, rosyjscy eksperci i wojskowi byli gośćmi Bundeswehry oraz Rheinmetalla. Ministerstwo obrony w Berlinie planowało stałe oddelegowanie niemieckich żołnierzy. Pierwsi żołnierze z Niemiec przyjeżdżali do Mulino, by oglądać mieszkania
— czytamy w niemieckim tygodniku.
Na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku planowano nawet wspólne ćwiczenia niemiecko-rosyjskie na jednym z poligonów na północ od Petersburga - ujawnia „Der Spiegel”. Ze strony niemieckiej uczestniczyć w nich miało 60 żołnierzy, wraz z sześcioma transporterami opancerzonymi Boxer. Zaniepokojenie tymi planami wyrazili sojusznicy RFN ze wschodniej flanki NATO, ćwiczenia przełożono na rok 2014.
Ostatecznie do nich nie doszło - twierdzi „Der Spiegel”. Podobnie nie doszło do wysłania niemieckiego oficera do rosyjskiego sztabu generalnego ani współpracy w Mulino. Jakiekolwiek bliższe związki wojskowe między Niemcami a Rosją kończą się, gdy Putin w marcu 2014 roku dokonuje zbrojnej aneksji Krymu.
Tygodnik uważa, że niemieckich wojskowych „do dziś dręczy pytanie, jak wyglądałby rosyjski atak na Ukrainę w 2022 roku, gdyby rzeczywiście doszło do szerokiego niemieckiego wsparcia Rosji w dziedzinie technologii i taktyki”.
Opublikowany w „Spieglu” tekst opiera się na rozdziale nowej książki dziennikarzy Katji Gloger oraz Georga Mascolo. Jej tytuł to „Das Versagen. Eine investigative Geschichte der deutschen Russlandpolitik” (pol. „Porażka. Śledcza historia niemieckiej polityki wobec Rosji”).
00:01. Trump i Zełenski rozmawiali o możliwości przekazania Ukrainie rakiet Tomahawk
Prezydenci USA i Ukrainy, Donald Trump i Wołodymyr Zełenski rozmawiali w sobotę przez telefon o możliwości przekazania stronie ukraińskiej rakiet manewrujących Tomahawk - przekazał portal Axios, powołując się na dwa niewymienione z nazwisk źródła bliskie sprawie.
Axios zaznaczył, że źródła nie sprecyzowały, jaki był efekt tych rozmów, a Biały Dom nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Zełenski napisał wcześniej na platformie X, że rozmawiał z prezydentem USA i poinformował go o rosyjskich atakach na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Ponadto przekazał, że rozmawiał z Trumpem o możliwościach wsparcie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Zaznaczył, że rozmowa była dobra i owocna.
Portal zwrócił uwagę, że w zeszły poniedziałek Trump oświadczył, że mniej więcej podjął już decyzję w sprawie przekazania Ukrainie Tomahawków. Prezydent USA zaznaczył, że chce wiedzieć, jak Ukraińcy chą wykorzystac tę broń, której zasięg pozwala uderzyć w bardzo odległe cele w Rosji.
Zełenski zwrócił się do Trumpa o przekazanie tych rakiet podczas ich spotkania w trakcie 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. W rozmowie z Axiosem, ukraiński prezydent zwrócił uwagę, że nie jest pewne, czy Kijów będzie musiał użyć tych rakiet, ponieważ samo ich posiadanie może zmusić Putina do negocjacji.
W poniedziałek do Waszyngtonu ma udać się ukraińska delegacja pod przewodnictwem premierki Julia Swyrydenko. W jej skład wejdą szef biura prezydenta Andrij Jermak i pełnomocnik ds. polityki sankcyjnej Władysław Własiuk.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trwa 1327. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Niedziela, 12 października 2025 r.
22:49. 63 proc. Francuzów jest za zaangażowaniem Francji w misję ochrony ukraińskiego nieba
63 proc. Francuzów jest za zaangażowaniem Francji w misję ochrony ukraińskiego nieba przed rosyjskimi dronami i rakietami, atakującymi cywilów - wykazało badanie przeprowadzone przez firmę OpinionWay i zrealizowane pod koniec września br. Przeciw zaangażowaniu się Francji w tę inicjatywę jest 36 proc.
„Czy Pan/Pani jest za czy przeciw uczestnictwu Francji w stworzeniu strefy obronnej w przestrzeni powietrznej Ukrainy?” - brzmiało pytanie zadane respondentom. Najwięcej osób biorących udział w badaniu wybrało odpowiedz „raczej za”, ale już drugą najczęściej wybieraną było „absolutnie za”. Pozostałe odpowiedzi, to „raczej przeciw” (22 proc.), „absolutnie przeciw” (14 proc.) i „nie wiem” (1 proc.).
Sondaż „Francuzi a Operacja Skyshield” został zrealizowany przez firmę OpinionWay, a jego wyniki zostały opublikowane w piątek, 10 października. Firma poinformowała, że badanie przeprowadzono na reprezentatywnej próbie społeczeństwa francuskiego, wynoszącej 1054 osoby. Sondażownia zaznaczyła, że margines błędu wynosi między 1,4 a 3,1 punktu proc.
W raporcie z wynikami sondażu przekazanym PAP wyjaśniono, jak autorzy badania definiują operację Skyshield.
Jest to europejska inicjatywa, która proponuje przechwytywanie dronów i rakiet mających za cel ukraińskich cywilów, z odległości kilkuset kilometrów od linii frontu
— wyjaśniono.
Najwięcej przychylnych zaangażowaniu się Francji w tę inicjatywę było wśród osób młodych 18-24 lata (71 proc.) i wśród starszych mających 65 i więcej lat (69 proc.). Z kolei w grupach 25-34 lata i 35-49 lat było najwięcej osób sprzeciwiających się zaangażowaniu Francji w tę inicjatywę, kolejno 41 proc i 40 proc., którzy odpowiedzieli „absolutnie przeciw”.
Badanie przeanalizowało profil polityczny respondentów. Najbardziej przychylni tej inicjatywie są wyborcy Ekologów, aż 91 proc. z nich odpowiedziało, że jest „absolutnie za” udziałem Francji w tej misji. W drugiej kolejności są to wyborcy obozu prezydenckiego, wśród nich 87 proc. wspiera ten projekt. Zaś zwolennicy partii skrajnych - Francji Nieujarzmionej (LFI) i Zjednoczenia Narodowego (RN) - są najliczniejsi wśród przeciwników tej inicjatywy, odpowiednio - 67 proc. i 46 proc.
Na początku października osoby zaangażowane w promocję francuskiej inicjatywy Skyshield spotkali się w Pałacu Elizejskim z doradcami prezydenta Francji Emmanuela Macrona i z jego sztabem. We Francji prezydent ma swój sztab, w którego skład wchodzą wojskowi reprezentujący każdy rodzaj sił zbrojnych armii francuskiej.
Wśród przedstawicieli zespołu stojącego za koncepcją Skyshield, którzy udali się do Pałacu Elizejskiego, byli deputowany Frederic Petit, ekspert ds. komunikacji politycznej z uczelni Sciences Po Paris Philippe Moreau Chevrolet oraz Xavier Tytelman, były pilot sił powietrznych Francji i ekspert wojskowy. Źródła w ich otoczeniu przekazały PAP, że rozmowy dotyczyły realności wprowadzenia w życie tej inicjatywy; analizowano ją też od strony technicznej.
Na przełomie sierpnia i września kolektyw stojący za tą inicjatywą przygotował petycję, apelującą do władz o zaangażowanie sił francuskich w obronę przestrzeni powietrznej Ukrainy przed rosyjskimi atakami wymierzonymi w cywili. Pod apelem podpisało się 56 tys. osób, w tym wojskowi, np. były dowódca sił powietrznych Francji Jean-Paul Palomeros i ważni dyplomaci.
20:16. Zełenski w Fox News: Nie będziemy wykorzystywać rakiet Tomahawk do ataków na cywilów
Nie będziemy wykorzystywać rakiet Tomahawk do ataków na cywilów w Rosji - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wyemitowanym dziś wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox News. Zełenski wczoraj i dziś rozmawiał przez telefon z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Zełenski zapewnił, że rakiety, które Ukraina być może uzyska - o ile USA wyrażą na to zgodę - będą wykorzystywane jedynie do atakowania celów wojskowych w Rosji.
To jest różnica między nami a Rosją
— zaznaczył.
Podkreślił też, że potrzebne jest zwiększenie presji gospodarczej na Rosję poprzez sankcje. Trump uwarunkował zacieśnienie reżimu sankcyjnego przeciwko Rosji odejściem państw UE od kupowania rosyjskiej ropy.
Powołując się na źródła, portal Axios podał w sobotę, że Zełenski i Trump rozmawiali tego dnia o możliwości przekazania stronie ukraińskiej rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk.
10 października Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak na Ukrainę, uderzając w jej infrastrukturę energetyczną. Agencja AFP zwróciła uwagę, że Moskwa co roku próbuje zniszczyć w okresie zimowym infrastrukturę energetyczną Ukrainy. W piątek w Kijowie wskutek bombardowań wody pozbawionych było 2 mln odbiorców.
16:12. Zełenski po raz kolejny rozmawiał z Trumpem
Rozmawiałem po raz kolejny w ciągu dwóch dni z prezydentem USA Donaldem Trumpem; poruszyliśmy kwestie ukraińskich zdolności w sferze obrony powietrznej - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na platformie X. Rozmawiał on ze swoim amerykańskim odpowiednikiem także w sobotę.
Właśnie rozmawiałem przez telefon z prezydent Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem - po raz drugi w ciągu dwóch dni - dzisiaj nasz rozmowa również była bardzo produktywna
— napisał Zełenski.
Prezydent Ukrainy przekazał, że podczas sobotniej rozmowy przywódcy uzgodnili tematy, które następnego dnia przedyskutują. Wśród nich: „obronę życia w naszym kraju, wzmocnienie naszych zdolności w sferze obrony powietrznej, odporność (resilience)”, a także nasze zdolności do uderzeń dalekiego zasięgu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zełenski rozmawiał z Trumpem kolejny raz w ciągu dwóch dni. Poprosił też Macrona o systemy obrony powietrznej i rakiety
16:04. Zełenski poprosił Macrona o systemy obrony powietrznej i rakiety
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poprosił w niedzielnej rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem o systemy obrony powietrznej i rakiety. Macron w poście na platformie X, opublikowanym po rozmowie, zaznaczył, że Francja potępia rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę.
Poinformowałem (Macrona - PAP) go o naszych priorytetowych potrzebach, przede wszystkim o systemy obrony powietrznej i rakiety
— napisał Zełenski na X i zaznaczył, ze Rosja korzysta z faktu, że sytuacja na Bliskim Wschodzie i sprawy lokalne absorbują całą uwagę opinii publicznej. Podkreślił, że rosyjskie ataki dodatkowo zyskały na intensywności.
Przywódcy mieli także omówić poszerzenie inicjatywy PURL (Prioritised Ukraine Requirements List), w ramach której kraje NATO kupują uzbrojenie najistotniejsze dla ukraińskiej armii, zgodnie z listą sporządzoną przez Kijów.
Macron podziękował Francji za jej wsparcie.
14:07. „Financial Times”: Ukraina atakuje rosyjskie zakłady energetyczne przy wsparciu wywiadu USA
Ukraińska armia od miesięcy atakuje rosyjskie obiekty energetyczne za pomocą broni dalekiego zasięgu z wykorzystaniem danych wywiadowczych dostarczanych przez USA – napisał w niedzielę brytyjski dziennik „Financial Times”.
Według gazety, która powołała się na ukraińskich i amerykańskich urzędników, działania USA i Ukrainy są „skoordynowanym wysiłkiem mającym na celu osłabienie rosyjskiej gospodarki i zmuszenie (przywódcy Rosji Władimira) Putina do negocjacji”.
Amerykańskie dane wywiadowcze umożliwiły Ukraińcom ataki na ważne obiekty energetyczne, w tym rafinerie ropy naftowej daleko poza linią frontu.
Wymiana informacji wywiadowczych jest najnowszym sygnałem, że (prezydent USA Donald) Trump wzmocnił swoje poparcie dla Ukrainy, ponieważ jego frustracja wobec Rosji wzrosła
— ocenił „FT”
13:21. Media: ataki na infrastrukturę energetyczną w całym kraju; Donieck pozbawiony prądu
Wojska rosyjskie przeprowadziły w ciągu ostatniej doby ataki na infrastrukturę energetyczną w kilku regionach Ukrainy. W wyniku ataków od prądu został odcięty cały obwód doniecki - przekazały w niedzielę ukraińskie media, powołując się na władze lokalne.
Rano Rosjanie ponownie zaatakowali naszą infrastrukturę energetyczną. Specjaliści rozpoczęli już naprawy i robią wszystko, co możliwe, aby jak najszybciej przywrócić zasilanie. Ostateczny rozmiar szkód i termin przywrócenia zasilania nie zostały jeszcze określone
— napisał na Telegramie szef władz obwodu donieckiego Wadym Fiłaszkin.
Rosjanie ostrzelali też infrastrukturę energetyczną i cywilną w obwodzie odeskim. W ataku w regionie została ranna jedna osoba.
W nocy z soboty na niedzielę region został po raz kolejny zaatakowany dronami. Pomimo aktywnej pracy Sił Obrony Powietrznej, które zestrzeliły większość wrogich urządzeń, doszło do trafień w infrastrukturę cywilną i energetyczną
— poinformowały władze tego regionu.
W ciągu ostatnich 24 godzin wojska rosyjskie zaatakowały też 59 razy miejscowości w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy. Jeden z dronów uderzył w elektrownię we wchodzącym w skład obwodu rejonie nieżyńskim.
Armia Ukrainy zniszczyły 103 ze 118 dronów użytych przez Rosjan do ataków na Ukrainę od sobotniego wieczora - oświadczyły w niedzielę w portalach społecznościowych ukraińskie siły zbrojne.
12:24. W rosyjskich atakach w Doniecku zginęły cztery osoby, a w Chersoniu dwie
Cztery osoby zginęły w obwodzie donieckim, a dwie kolejne w obwodzie chersońskim w wyniku sobotnich ataków wojsk rosyjskich na Ukrainę - przekazał w niedzielę portal Ukrainska Prawda.
W obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy dwie osoby zginęły w Konstantynówce, a po jednej w Starorajskach i Ołeksandrówce. W ciągu dnia w regionie zostało rannych dziewięć kolejnych osób.
W położonym na południu kraju obwodzie chersońskim zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych.
Wojska rosyjskie zaatakowały również ostatniej doby m.in. pięć miejscowości w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. Pięć osób zostało tam rannych, w tym dziecko.
Wróg aktywnie używał różnego rodzaju broni w obwodzie charkowskim: siedmiu bezzałogowych statków powietrznych Geran-2 i dwóch dronów FPV. W mieście Czuhujów ranne zostały kobiety w wieku 59 i 78 lat, mężczyźni w wieku 54 i 69 lat oraz 12-letnia dziewczynka
— poinformował szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
11:08. Estonia zamknęła przejście graniczne z powodu aktywności uzbrojonej rosyjskiej jednostki
Przejście graniczne w południowo-wschodniej części kraju zostało zamknięte po tym, jak po stronie Rosji zaobserwowano uzbrojoną niezidentyfikowaną jednostkę przemieszczającą się wzdłuż pasa granicznego - poinformowała estońska policja i straż graniczna.
Sądząc po umundurowaniu mężczyźni nie byli strażnikami granicznymi, co stanowiło wyraźne zagrożenie dla Estonii
— przekazał dowódca straży granicznej, Meelis Saarepuu, cytowany przez serwis Delfi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Estonia zamknęła przejście graniczne z Rosją. Zwiększona liczba rosyjskich żołnierzy. Są też nagrania z tzw. „zielonymi ludzikami”
7:53. Szef litewskiego MSZ: Całkowita rezygnacja Europy z rosyjskich paliw to podstawa do zatrzymania Rosji
Całkowita rezygnacja Europy z rosyjskich paliw kopalnych jest podstawą do zatrzymania rosyjskiej agresji – powiedział PAP Kestutis Budrys, litewski minister spraw zagranicznych. – Musimy odrobić pracę domową; nie jest prawdą, że nie da się tego zrobić – ocenił.
Pierwszym europejskim krajem, który de facto w całości zrezygnował z rosyjskich surowców energetycznych, była Litwa, która zrobiła to już na wiosnę 2022, niedługo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę; kraj ten zastąpił ropę rosyjską surowcem kupowanym m.in. w Arabii Saudyjskiej, a także np. zwiększył swoje zdolności w zakresie importu gazu ziemnego LNG drogą morską do terminalu w Kłajpedzie.
Kestutis Budrys, litewski minister spraw zagranicznych, w rozmowie z PAP podkreślił, że w celu wywarcia presji na Rosję, by ta zaprzestała swojej agresji, kluczowe jest to, by inne europejskie państwa poszły w ślady Litwy i całkowicie odcięły się od rosyjskich surowców.
Jak możemy oczekiwać, że USA nałożą wtórne sankcje na inne kraje kupujące surowce od Rosji, jeżeli jako Europa wciąż importujemy rosyjski gaz?
— pytał, wskazując, że np. import gazu LNG z Rosji do Europy, mimo sankcji i ograniczenia importu innych surowców z Rosji, pozostaje obecnie na podobnym poziomie, co w 2022 roku.
Całkowita rezygnacja Europy z rosyjskich paliw kopalnych jest podstawą do zatrzymania rosyjskiej agresji
— podkreślił. Budrys – pytany o politykę Węgier i Słowacji, ale również Turcji, członka NATO, który dalej pozostaje dużym odbiorcą rosyjskich paliw – ocenił, że należy zadać pytanie, czy ich strategiczna ocena sytuacji na pewno przystaje do oceny pozostałych sojuszników.
Trzeba zadać sobie pytanie: kto jest kim w tej sytuacji, kto jest agresorem, a kto jest ofiarą? Mam wątpliwości, czy widzimy tę sytuację tak samo
— zauważył.
Jego zdaniem, jeżeli państwa mają jasną ocenę sytuacji i jasną wizję geopolitycznej przyszłości Europy, to „jasne jest również, co należy robić”. Litewski minister ocenił, że do wymuszenia jakichkolwiek zmian kursu polityki Federacji Rosyjskiej konieczna jest ścisła koordynacja podejmowanych działań i nakładanych sankcji między Unią Europejską i USA.
Wszystko to, co zrobiliśmy do tej pory, nie przyniosło rezultatów, nie przekonało Rosjan do zmiany podejścia
— stwierdził Budrys. Dlatego, jak zaznaczył, absolutnie zgadza się z podejściem Trumpa.
Potrzebujemy Stanów Zjednoczonych, by nas mobilizowały do podejmowania właściwych kroków
— dodał.
Ponadto, jak mówił, Europa powinna także prowadzić odpowiednią politykę wobec Chin, Indii i innych dużych państw, które kupują rosyjskie surowce, wspierając w ten sposób wysiłek wojenny Federacji Rosyjskiej.
Litewski minister w rozmowie z PAP odniósł się również do polityki Europy i USA względem Białorusi. Budrys podkreślił, że obecnie nałożone na reżim Alaksandra Łukaszenki sankcje są bolesne i dlatego należy je utrzymywać. Przestrzegł jednocześnie przed swego rodzaju politycznym PR-em, jaki Łukaszenka stosuje wobec Zachodu, m.in. poprzez gesty, takie jak niedawne uwolnienie dużej grupy więźniów politycznych. Jak ocenił, tego typu gesty to „taniec Łukaszenki”, który w ten sposób próbuje przekonać do zniesienia nałożonych na Białoruś sankcji.
Nie możemy dać Łukaszence choćby najmniejszej szansy na znormalizowanie relacji z Zachodem
— wskazał Budrys, podkreślając, że tego typu zmiana w relacjach z białoruskimi władzami mogłaby nastąpić jedynie wtedy, gdyby białoruski reżim kompletnie zmienił swój sposób działania. Przede wszystkim, gdyby – jak mówił – białoruski reżim pociągnął do odpowiedzialności wszystkich odpowiedzialnych za brutalne stłumienie prodemokratycznych protestów, które wybuchły po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku, a także wszystkich tych, którzy zaangażowani są w rosyjski proceder porywania ukraińskich dzieci. To z kolei, jak ocenił, w perspektywie najbliższych lat jest zupełnie nierealistycznym scenariuszem.
6:46. „Der Spiegel”: Przed 2014 rokiem Niemcy zamierzali szkolić rosyjskie wojsko
Przed 2014 rokiem Niemcy zamierzali szkolić rosyjskie wojsko, plany te zniweczyła na trwałe dopiero nielegalna aneksja Krymu przez Rosję - informuje niemiecki tygodnik „Der Spiegel”.
„Der Spiegel” cofa się do 2008 roku i wojny Rosji z Gruzją, która choć przez tych pierwszych wygrana, to jednocześnie ujawniła „fatalny stan” rosyjskich sił zbrojnych. Z tego powodu na rozkaz Władimira Putina po 2008 roku „miała rozpocząć się szeroko zakrojona modernizacja militarna”, a „wymarzonym partnerem tej współpracy zbrojeniowej miały być Niemcy”.
Rosyjscy wojskowi wykazywali wtedy szczególne zainteresowanie rozwiązaniami zastosowanymi w centrum szkoleniowym w Altmark na północ od Magdeburga w Saksonii-Anhalt, które Bundeswehra nazywa „najnowocześniejszym ośrodkiem treningowym w Europie” - relacjonuje „Der Spiegel”.
Z doniesień tygodnika wynika, że ówczesny rząd w Berlinie reagował na pomysły Putina „z nastawieniem więcej niż pozytywnym”. Na dowód tego przytacza słowa emerytowanego generała Josefa Niebeckera: „Istniało polityczne zalecenie, aby dobrze przyjmować rosyjskie życzenia współpracy i w miarę możliwości je realizować”.
Jednym z elementów tej współpracy miała być wspólna komisja ds. zbrojeń, która - jak ocenia to Niebecker - powinna istnieć „tylko z sojusznikami i blisko zaprzyjaźnionymi państwami”.
Armia rosyjska do 2020 roku chciała mieć osiem centrów szkoleniowych, wzorowanych w znacznej mierze na tym w Altmark. Pierwszym miał powstać w Mulino w obwodzie niżnonowogrodzkim, a za m.in. symulatory odpowiadać miał niemiecki koncern Rheinmetall - pisze magazyn.
„Der Spiegel” ujawnia, że 17 czerwca 2011 roku śmigłowce Bundeswehry przetransportowały rosyjską delegację do Unterluess koło Celle. Na jednym z pokładów miał znajdować się ówczesny rosyjski minister obrony Anatolij Sierdiukow. Strony w Unterluess podpisały kontrakt, Niemcy mieli pomóc przy budowie Mulino, wartość umowy wynosiła ok. 135 mln euro.
W latach po podpisaniu umowy żołnierze Bundeswehry i technicy Rheinmetalla wielokrotnie podróżowali do Mulino. I odwrotnie, rosyjscy eksperci i wojskowi byli gośćmi Bundeswehry oraz Rheinmetalla. Ministerstwo obrony w Berlinie planowało stałe oddelegowanie niemieckich żołnierzy. Pierwsi żołnierze z Niemiec przyjeżdżali do Mulino, by oglądać mieszkania
— czytamy w niemieckim tygodniku.
Na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku planowano nawet wspólne ćwiczenia niemiecko-rosyjskie na jednym z poligonów na północ od Petersburga - ujawnia „Der Spiegel”. Ze strony niemieckiej uczestniczyć w nich miało 60 żołnierzy, wraz z sześcioma transporterami opancerzonymi Boxer. Zaniepokojenie tymi planami wyrazili sojusznicy RFN ze wschodniej flanki NATO, ćwiczenia przełożono na rok 2014.
Ostatecznie do nich nie doszło - twierdzi „Der Spiegel”. Podobnie nie doszło do wysłania niemieckiego oficera do rosyjskiego sztabu generalnego ani współpracy w Mulino. Jakiekolwiek bliższe związki wojskowe między Niemcami a Rosją kończą się, gdy Putin w marcu 2014 roku dokonuje zbrojnej aneksji Krymu.
Tygodnik uważa, że niemieckich wojskowych „do dziś dręczy pytanie, jak wyglądałby rosyjski atak na Ukrainę w 2022 roku, gdyby rzeczywiście doszło do szerokiego niemieckiego wsparcia Rosji w dziedzinie technologii i taktyki”.
Opublikowany w „Spieglu” tekst opiera się na rozdziale nowej książki dziennikarzy Katji Gloger oraz Georga Mascolo. Jej tytuł to „Das Versagen. Eine investigative Geschichte der deutschen Russlandpolitik” (pol. „Porażka. Śledcza historia niemieckiej polityki wobec Rosji”).
00:01. Trump i Zełenski rozmawiali o możliwości przekazania Ukrainie rakiet Tomahawk
Prezydenci USA i Ukrainy, Donald Trump i Wołodymyr Zełenski rozmawiali w sobotę przez telefon o możliwości przekazania stronie ukraińskiej rakiet manewrujących Tomahawk - przekazał portal Axios, powołując się na dwa niewymienione z nazwisk źródła bliskie sprawie.
Axios zaznaczył, że źródła nie sprecyzowały, jaki był efekt tych rozmów, a Biały Dom nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Zełenski napisał wcześniej na platformie X, że rozmawiał z prezydentem USA i poinformował go o rosyjskich atakach na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Ponadto przekazał, że rozmawiał z Trumpem o możliwościach wsparcie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Zaznaczył, że rozmowa była dobra i owocna.
Portal zwrócił uwagę, że w zeszły poniedziałek Trump oświadczył, że mniej więcej podjął już decyzję w sprawie przekazania Ukrainie Tomahawków. Prezydent USA zaznaczył, że chce wiedzieć, jak Ukraińcy chą wykorzystac tę broń, której zasięg pozwala uderzyć w bardzo odległe cele w Rosji.
Zełenski zwrócił się do Trumpa o przekazanie tych rakiet podczas ich spotkania w trakcie 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. W rozmowie z Axiosem, ukraiński prezydent zwrócił uwagę, że nie jest pewne, czy Kijów będzie musiał użyć tych rakiet, ponieważ samo ich posiadanie może zmusić Putina do negocjacji.
W poniedziałek do Waszyngtonu ma udać się ukraińska delegacja pod przewodnictwem premierki Julia Swyrydenko. W jej skład wejdą szef biura prezydenta Andrij Jermak i pełnomocnik ds. polityki sankcyjnej Władysław Własiuk.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/742938-relacja-1327-wojny-na-ukrainie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.