„Myślę, że nikt w historii nie zakończył tylu (wojen), ale pewnie znajdą jakiś powód, żeby mi jej nie przyznać” - powiedział Donald Trump na temat potencjalnego przyznania Pokojowej Nagrody Nobla. Głos w sprawie zabrał również szef Norweskiego Komitetu Noblowskiego Joergen Watne Frydenes.
Nikt w historii nie zakończył tylu wojen, co ja, ale pewnie znajdą jakiś powód, by nie przyznać mi Pokojowej Nagrody Nobla - oświadczył w środę prezydent USA Donald Trump. W piątek zostanie ogłoszony tegoroczny laureat tego wyróżnienia.
Donald Trump został zapytany przez dziennikarkę, czy sądzi, że może dostać Pokojową Nagrodę Nobla
Nie mam pojęcia
— odpowiedział prezydent USA.
Podkreślił, że zakończył siedem wojen.
Jesteśmy blisko zakończenia ósmej. Myślę, że w końcu rozwiążemy też sytuację z Rosją i Ukrainą
— powiedział Trump.
Myślę, że nikt w historii nie zakończył tylu (wojen), ale pewnie znajdą jakiś powód, żeby mi jej nie przyznać
— dodał.
Trump wielokrotnie twierdził, że zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla, ale nie dostanie jej ze względu na swe polityczne przekonania.
Jego kandydaturę do otrzymania nagrody poparli m.in. przywódcy Armenii, Azerbejdżanu, Demokratycznej Republiki Konga, Izraela, Kambodży i Rwandy. Za nagrodą dla amerykańskiego prezydenta opowiedzieli się też przedstawiciele rodzin zakładników Hamasu porwanych 7 października 2023 roku.
Szef komitetu ws. głosowania nad kandydatem
Szef Norweskiego Komitetu Noblowskiego Joergen Watne Frydenes ujawnił, że ostatni raz nad kandydaturami głosowano na początku tygodnia. Od tamtej pory Komitet Noblowski szlifuje tekst uzasadnienia, które w piątek zostanie przedstawione wraz z nazwiskiem laureata.
Jutrzejsze ogłoszenie będzie drugą uroczystością, w której Frydenes wystąpi jako przewodniczący Komitetu Noblowskiego. Wcześniej kierował odbudową ośrodka na wyspie Utoya, gdzie w 2011 roku od kul zamachowca Andersa Breivika zginęło 68 osób. 40-letni Frydenes jest najmłodszą w historii osobą kierującą pracami Komitetu.
Gdy przychodziłem na świat, wyglądał on prawdopodobnie znacznie gorzej niż dziś. Przyznać muszę, że czas od tamtego momentu był według mnie bardzo burzliwy
— uważa Frydenes.
Zgłoszenie do pokojowego Nobla kandydatury Donalda Trumpa miało sprawić, że Komitet stał się obiektem wyjątkowej presji ze strony zwolenników amerykańskiego prezydenta. Sam Trump kilkakrotnie wspominał, że zasługuje na to wyróżnienie. Miał o tym rozmawiać w lipcu z Jensem Stoltenbergiem, byłym premierem, a obecnie ministrem finansów Norwegii. W sierpniu rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt ogłosiła, że jej szef powinien otrzymać Nagrodę Nobla.
Szef Komitetu Noblowskiego wyznał jednak w czwartek, że zmasowane nagabywanie i próby nacisków nie przynoszą żadnych efektów.
Nie ma znaczenia, czy osoba do nagrody zostanie zgłoszona setki razy. Czasem wystarczy jeden list z jednym podpisem, by kandydatura zrobiła na Komitecie wielkie wrażenie. Jesteśmy odporni na wpływy. Nawet, jeśli amerykański prezydent zadzwoniłby do mnie osobiście, to do momentu ogłoszenia tegorocznego laureata nie odbiorę od niego telefonu
— zapewnił w rozmowie z „VG” Joergen Watne Frydenes.
„Die Welt” optuje za Trumpem
Prezydent USA Donald Trump zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla jak żaden inny zachodni polityk – ocenia w czwartek, w przeddzień wręczenia wyróżnienia, niemiecki dziennik „Die Welt”. Jak podkreślono, plan dla Strefy Gazy dowodzi, że Trump dotrzymał słowa i jest „genialnym strategiem i politykiem”.
W „Die Welt” przypomniano, że Pokojową Nagrodę Nobla w 2009 r. otrzymał ówczesny prezydent USA Barack Obama. Zdaniem dziennika wyróżniono go, „gdy dopiero rozpakowywał ostatnie meble w Białym Domu” – za „retoryczną elokwencję, swego rodzaju ozdobę tanich, choć eleganckich, dopracowanych, inteligentnych i w pewien sposób ujmujących uwag”.
Gazeta oceniła, że z perspektywy czasu „świetni mówcy, tacy jak Obama czy kanclerz Angela Merkel, zawiedli”.
Teraz Donald J. Trump – najbardziej nielubiany spośród nielubianych w królestwie elokwentnych mówców. Po raz kolejny dotrzymał słowa. Swoim szorstkim, często nieeleganckim, a nawet wulgarnym stylem udowodnił, że jest genialnym strategiem i politykiem
— napisano w „Die Welt”. Według dziennika, pomijając „chamską retorykę wyborczą”, Trump w drugiej kadencji otoczył się „najlepszymi profesjonalistami, zdolnymi do prowadzenia skomplikowanych negocjacji, takich jak plan pokojowy dla Strefy Gazy, który w czwartek doprowadzono do końca”.
Donald Trump zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla jak żaden inny zachodni polityk
— stwierdzono.
„Die Welt” ostrzegła, że „arogancja Europejczyków wobec »pomarańczowego« prezydenta USA może się zemścić”. Europa – jak pisze gazeta – „po raz kolejny nie odgrywa praktycznie żadnej roli w rozwiązywaniu globalnych konfliktów”.
Cynicznie można by powiedzieć, że tylko turecka część Europy ma jeszcze coś do powiedzenia. A nawet życzenie, że Europejczycy wyciągną z tego wnioski, wydaje się nierealne
— dodano.
Według „Die Welt” przełom na Bliskim Wschodzie daje też nadzieję na pokój w Ukrainie.
Jeśli ktoś może skłonić Putina do rozwiązania akceptowalnego również dla Ukrainy, to jest to Donald Trump
— podsumowuje niemiecki dziennik.
Ekspert ds. pokoju i konfliktów prof. Isak Svensson z Uniwersytetu w Uppsali uważa jednak na przykład, że Trump nie ma szans na otrzymanie Nagrody Nobla z przyczyn formalnych, jak i ze względu na brak zasług.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/742708-pokojowa-nagroda-nobla-dla-trumpa-szef-komitetu-skomentowal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.