Śp. Charlie Kirk, republikański aktywista, który zginął tragicznie 11 września, miał polskie korzenie. Podczas debaty ws. nielegalnej migracji wspominał, że jego pradziadkowie przyjechali do Stanów Zjednoczonych legalnie z Polski.
Charlie Kirk, republikański aktywista, ewangelikalny chrześcijanin związany z Donaldem Trumpem i zaangażowany w ruch „MAGA”, został zastrzelony 11 września. Podczas wystąpienia na uniwersytecie w Utah.
Wielki, a nawet legendarny Charlie Kirk nie żyje. Nikt nie rozumiał ani nie miał serca młodzieży w Stanach Zjednoczonych lepiej niż Charlie
— pisał prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
Wiele osób ze środowisk lewicowo-liberalnych na całym świecie wręcz świętowało śmierć Kirka - za co część straciła pracę. Były także przypadki, gdzie wyrzucano ludzi ze studiów. Najgłośniejszym przypadkiem, który odczuł to na własnej skórze był Jimmy Kimmel. W swoim programie w telewizji ABC powiedział, że mordercą Kirka był przedstawiciel ruchu „MAGA”, co oczywiście było fake newsem. Okazało się, że podejrzany o zabójstwo Kirka 22-letni Tyler Robinson mieszkał z transpłciowym partnerem, który jak donosi Fox News Digital współpracuje z FBI i pomaga w wyjaśnianiu sprawy.
Śp. Kirk miał polskie korzenie
Dominik Tarczyński opublikował na portalu X nagranie, na którym śp. Kirk dyskutuje z oponentami na temat nielegalnego przekraczania granicy. W pewnym momencie posłużył się przykładem swoich przodków, którzy przybyli do USA legalnie. Okazało się, że śp. Kirk miał polski korzenie.
Moi pradziadkowie przyjechali do USA z Polski legalnie. Nie przeskoczyli granicy
— powiedział podczas rozmowy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/741064-pradziadkowie-sp-kirka-przybyli-do-usa-z-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.