„Atak rosyjskich dronów na Polskę, do którego doszło w nocy z 9 na 10 września, jest wykorzystaniem przez Rosję słabości prezydenta USA Donalda Trumpa i sprawdzeniem jedności NATO” - oceniają amerykańskie media. Ich zdaniem okazanie słabości to zaproszenie do dalszej agresji. Sytuację oceniły również media brytyjskie, hiszpańskie, francuskie, duńskie oraz niemieckie.
Dzienniki „Washington Post” i „Wall Street Journal” zwracają uwagę, że rosyjskie ataki na Ukrainę zyskały na sile od momentu spotkania 15 sierpnia na Alasce Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Gazety są zgodne, że Rosja zdołała odciągnąć USA od zaostrzenia reżimu sankcyjnego, a Putin zrozumiał, że może sobie pozwolić na dalszą eskalację. „WSJ” przypomniał, że niedługo po spotkaniu przywódców Rosja wystrzeliła w stronę Ukrainy 800 dronów i rakiet, powodując śmierć wielu cywili, w tym matki i dziecka.
Oceniając atak rosyjskich dronów na Polskę, „WSJ” zaznaczył, że jest to też bezpośrednie zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ w Polsce stacjonuje 10 tys. żołnierzy USA.
Szczątki dronów rozrzucone po Polsce niosą za sobą starą prawdę: słabość jest zaproszeniem do agresji
— napisał dziennik.
CNN: „Trudno zrzucić winę na kogoś innego”
Według CNN liczba dronów, która wleciała do Polski — premier Donald Tusk przekazał, że 19 obiektów naruszyło polską przestrzeń powietrzną — sprawia, że trudno zrzucić winę na kogoś innego lub na zakłócanie sygnału. Ponadto stacja zwróciła uwagę na upodobanie Rosji do poruszania się w tzw. szarej strefie, w ramach której może dalej eskalować, twierdząc, że nie działa z premedytacją.
Z kolei w dzienniku „New York Times” Nicholas Kristof zasugerował, że Zachód powinien odpowiedzieć na ingerencję Rosji, aby zapobiec przyszłym atakom.
Co za tym idzie zadawać (Rosji) ból, a nie pozostawać przy słowach, nawet gdy zagrożeniem jest eskalacja z użyciem broni atomowej
— uważa Kristof.
Autor zaproponował, aby dać Ukrainie szerszy dostęp do danych wywiadowczych i więcej broni, żeby jej wojska mogły uderzać w głąb Rosji. Kolejnym pomysłem jest przekazanie Ukrainie większych środków na zakup broni, przeznaczając na ten cel zamrożone w Europie rosyjskie aktywa. Zaznaczył, że unijni i natowscy urzędnicy powinni podjąć rozmowy, jak bronić przestrzeni powietrznej w skoordynowany sposób, również nad Ukrainą.
„Guardian”: Poważna prowokacja
„Poważna prowokacja, która miała wywołać strach i podsycić podziały polityczne” – tak o wtargnięciu rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną napisał „Guardian”. Inny brytyjski dziennik „Times” zwrócił uwagę, że reakcja sił NATO ujawniła poważne luki w europejskich systemach obronnych.
To była poważna prowokacja – celowe działanie. To ogromny test determinacji i woli politycznej NATO. To absolutna eskalacja wojny
— napisał o rosyjskich dronach „Guardian” i przypomniał, że do takich incydentów dochodziło już wcześniej, od kiedy w 2022 r. zaczęła się inwazja Rosji na Ukrainę, ale nigdy nie było to na taką skalę.
Rosja przez ponad trzy i pół roku pokazywała, że jest dość ostrożna w stosunku do NATO. Nie ingerowała zbytnio w relacje z państwami członkowskimi. Ludzie obawiali się możliwości rozprzestrzeniania się konfliktu – nawet w cyberprzestrzeni – i nic takiego się nie stało. Nagle znaleźliśmy się w sytuacji, w której jesteśmy świadkami poważnego zdarzenia
— czytamy.
Według „Guardiana” incydent ten pokazuje, że spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przewódcą Rosji Władimirem Putinem na Alasce 15 sierpnia „nie miało wielkiego wpływu”, gdyż zapewniło jedynie „jakieś 10 dni względnego spokoju”. Po tym nastąpiła „dość szybka eskalacja działań Rosji”.
„Telegraph”: To coś więcej niż błąd
„Telegraph” w swoim komentarzu przywołał słowa Oany Lungescu, byłej rzeczniczki prasowej NATO, która powiedziała, że „jeśli Rosja chciała przetestować obronę NATO, to sojusz był na to gotowy, podejmując skoordynowane działania wojskowe przeciwko dronom nad Polską i organizując pilne spotkanie na mocy artykułu 4” Traktatu Waszyngtońskiego. Zdaniem brytyjskiej gazety, taka wiedza będzie przydatna Putinowi, który musi zmierzyć się z perspektywą zamrożonej wojny z Ukrainą i ewentualnego wysłania tam europejskich sił pokojowych.
Dziennik przywołuje także opinię Micka Ryana, emerytowanego australijskiego generała, według którego zdarzenia w polskiej przestrzeni powietrznej „to coś więcej niż nieostrożny błąd nawigacyjny Rosjan”.
Lepiej byłoby to określić jako sondowanie, na wypadek, gdyby NATO utworzyło bazy we wschodniej Polsce w celu wsparcia przyszłej obecności wojsk w Ukrainie
— wyjaśnił.
Zdaniem analityków wojskowych, na których powołuje się „Times”, reakcja sił NATO na wtargnięcie rosyjskich dronów ujawniła luki w europejskich systemach obronnych, gdyż „kryje się za tym brutalna rzeczywistość ograniczonych zasobów, przestarzałych radarów i zmieniającego się krajobrazu działań wojennych”.
„Times”: Polska bardzo się pogubiła
Gazeta zwróciła uwagę na „długotrwałe problemy z obroną powietrzną NATO, która jest słabo rozmieszczona na wschodniej flance Sojuszu”. Jak wskazano, „jednym ze szczególnych problemów są ograniczenia naziemnych systemów radarowych, które w ciągu ostatniego roku wielokrotnie nie wykrywały nisko lecących ukraińskich, rosyjskich i białoruskich dronów”.
Dr Marina Miron, ekspertka ds. rosyjskiej wojny dronów z King’s College London, powiedziała w rozmowie z „Timesem”, że reakcja NATO wydawała się chaotyczna i źle zaplanowana.
Wydawało mi się, że Polska bardzo się pogubiła (…) Wyglądało to na coś, czego się nie spodziewano, a potem coś się stało, biegamy i reagujemy na wszelkie możliwe zasoby bez zastanowienia
— oceniła.
Miron podkreśliła, że „zestrzelenie dronów za pomocą F-35 jest dość kosztowne”. Jej zdaniem „obrona powietrzna nie jest odpowiednio rozmieszczona i w wystarczającej liczbie, aby obronić się przed zagrożeniem ze strony dronów”.
„Times” podał, powołując się na wewnętrzne szacunki NATO, że Sojusz posiada ledwie 5 proc. systemów obrony powietrznej niezbędnych do ochrony wschodniej flanki.
„ABC”: Putin jest gotów
„Wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną stanowi punkt zwrotny dla bezpieczeństwa Europy; tylko jednolite stanowisko może powstrzymać Moskwę przed dalszymi krokami” – skomentowały hiszpańskie media.
Prowokacja była celowa, a jej znaczenie jest jednoznaczne: (przywódca Rosji) Władimir Putin jest gotów rozszerzyć konflikt poza granice Ukrainy. Dlatego Europa musi zareagować z jednością, jasnością i determinacją
— zaapelował madrycki dziennik „ABC”.
Według gazety niedawna wizyta Putina w Pekinie pokazuje, że rosyjski przywódca nie jest izolowany, a Kreml „wydaje się otoczony przez mocarstwa gotowe wspierać go politycznie, gospodarczo i militarnie”, co ośmieliło go do prowokacji w Polsce.
Rosyjska agresja wobec Polski obnażyła kruchość europejskich »czerwonych linii«. To, co jeszcze kilka miesięcy temu uważano za scenariusz hipotetyczny – bezpośredni atak na terytorium sojusznika – stało się rzeczywistością
— zauważył „ABC”.
„El Pais”: Część strategii Putina
Według dziennika „El Pais” presja wywierana przez Kreml na granice NATO to „część strategii Putina, który podkreśla w ten sposób sprzeciw wobec (pomysłu - PAP) rozmieszczenia wojsk (krajów Zachodu - PAP) na Ukrainie w celu zagwarantowania pokoju po osiągnięciu ewentualnego zawieszenia broni”.
Jak oceniła gazeta, długie milczenie prezydenta USA Donalda Trumpa po wtargnięciu rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną było niezrozumiałe.
Tylko jednolite stanowisko w sprawie naruszenia przestrzeni powietrznej Polski może powstrzymać Moskwę przed rozszerzeniem agresji
— podkreślił dziennik.
„Le Figaro”: Rosja przekracza czerwoną linię
Francuski dziennik „Le Figaro” ocenił, że NATO postąpiłoby rozważnie, gdyby po wtargnięciu dronów rosyjskich nad Polskę zareagowało szybko, wysyłając dodatkowe siły na granicę polsko-białoruską i do krajów bałtyckich. „Rosja przekracza czerwoną linię” - podkreśla dziennik.
Wysłanie takich sił na granicę z Białorusią miałoby na celu zaznaczenie, że „każde wrogie działanie spotka się z odpowiedzią”
— zaznacza „Le Figaro”.
Ocenia, że celem działań Rosji, która „przekracza czerwoną linię, rozszerzając na terytorium NATO ingerencje militarne dotąd ograniczone do Ukrainy”, było „sondowanie zdolności NATO do reagowania”. Dziennik przypomina, że „liczne europejskie służby wywiadowcze, zwłaszcza brytyjskie, wciąż ostrzegały przed ryzykiem ataku rosyjskiego, którego celem byłoby »przetestowanie nas«”.
Ocenia, że „operacja rosyjska przeciwko Polsce” jest przejawem chęci, by „sprowokować” prezydenta USA Donalda Trumpa po jego spotkaniu z polskim prezydentem Karolem Nawrockim i deklaracjach dotyczących żołnierzy amerykańskich w Polsce. Dziennik stawia pytanie, czy Putin „działa w ten sposób, dlatego że nabrał przekonania, że Trump jest papierowym tygrysem, który nie przejdzie do czynów?”.
Podkreśla, że kontekstem jest słabość krajów zachodnich, nękanych kryzysami wewnętrznymi, których głębokość jest niepokojąca, a także że przywódca Rosji Władimir Putin jest „mistrzem” w wykorzystywaniu słabości przeciwników.
„Politiken”: Supermocarstwo ma coraz mniejszą kontrolę
„Nadszedł czas próby dla prezydenta USA Donalda Trumpa; czy Stany Zjednoczone zawiodą również takich sojuszników jak Polska i Katar?” - zastanawia się duńska gazeta „Politiken”. Dziennik odnosi się do ataku rosyjskich dronów na Polskę oraz izraelskie ataki na katarską stolicę, Dauhę.
Autor komentarza przypomina, że Trump kocha władzę i wojsko. Amerykański przywódca mówi o swojej nieograniczonej władzy, na platformach społecznościowych opowiada o swoim geniuszu, a z okazji swoich urodzin zorganizował w Waszyngtonie wielką paradę wojskową. Przed wyborami prezydenckimi w USA w 2024 r. Trump deklarował, że przyniesie pokój Ukrainie w niecałe 24 godziny, a odkąd został prezydentem, chwali się rozwiązaniem kilku międzynarodowych wojen i konfliktów.
Jednak wydarzenia z tego tygodnia pokazały, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Rządy Trumpa nie przyniosły pokoju, a jedynie chaos. Zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Europie, amerykańskie supermocarstwo ma coraz mniejszą kontrolę nad sytuacją
— zauważa.
Gazeta odnosi się do ataku Izraela na Katar z 9 września, kraju, w którym znajduje się największa amerykańska baza wojskowa w regionie.
Jeden sojusznik USA został zbombardowany przez innego sojusznika USA bez poważnego zaangażowania Trumpa w tę decyzję
— zauważa.
„Wyraźne zagrożenie dla NATO”
Według „Politiken” podobnie sprawy wyglądają w Europie. Prezydent USA nie doprowadził do pokoju na Ukrainie, a swoją pobłażliwą postawą dał rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi większe nadzieje na zwycięstwo.
Rosja zintensyfikowała naloty na Ukrainę, a teraz naruszyła również polską przestrzeń powietrzną; to ostatnie stanowi wyraźne zagrożenie dla NATO i »przysięgi muszkieterów« (art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, mówiący o solidarnej obronie - PAP)
— podkreśla.
Dziennik zwraca uwagę, że Trump wielokrotnie deklarował, że solidarna obrona członków NATO obowiązuje, a w Polsce stacjonują wojska amerykańskie.
Zbliża się godzina prawdy: czy Stany Zjednoczone nadal będą bronić Europy, czy też całkowicie zrzekły się roli gwaranta polityki bezpieczeństwa?
— zastanawia się.
Jeśli prezydent Trump poważnie traktuje swoją retorykę o wzmacnianiu pozycji USA na świecie, nadszedł czas, aby pokazał, że obietnice USA mają znaczenie. Zarówno jeśli chodzi o ochronę sojuszników takich jak Katar, jak i o wypełnienie zobowiązań w ramach NATO
— konkluduje.
„Die Welt”: Była to celowa akcja
„Pięć rosyjskich dronów leciało bezpośrednim kursem w stronę bazy NATO w Polsce, przez którą transportowany jest sprzęt wojskowy dla Ukrainy; była to celowa akcja” - podał niemiecki dziennik „Die Welt”, powołując się na źródła w polskich służbach i w NATO.
Według „Die Welt”, wczoraj późnym popołudniem odbyło się wewnętrzne spotkanie NATO poświęcone bezpieczeństwu. Dziennik, który powołuje się na wstępne ustalenia polskich śledczych, twierdzi, że w nocy z 9 na 10 września pięć rosyjskich dronów znajdowało się na bezpośredniej trajektorii lotu do bazy NATO.
Za jej pośrednictwem NATO dostarcza Ukrainie sprzęt wojskowy
— dodano.
Ostatecznie trzy drony zostały zestrzelone przez holenderskie myśliwce F-35, a dwa kolejne rozbiły się w niejasny sposób
— czytamy w „Die Welt”.
W obecnej sytuacji zakładamy, że drony najprawdopodobniej celowo wtargnęły w przestrzeń powietrzną NATO
— powiedział dziennikowi wysoki rangą oficer NATO.
„Przypadek wydaje się mało prawdopodobny”
W rozmowie z „Die Welt” podkreślił, że od północy z 9 na 10 września do około godz. 6:30 do polskiej przestrzeni powietrznej, będącej też terytorium NATO, wtargnęło łącznie od 22 do 25 dronów.
Już sama duża liczba dronów sprawia, że przypadek wydaje się mało prawdopodobny
— zaznaczył przedstawiciel NATO, cytowany przez niemiecki dziennik.
„Die Welt” podaje, powołując się na swoje źródła, że wczoraj o godz. 10 kolejne rosyjskie drony wtargnęły na terytorium NATO - na Litwę. W NATO - jak relacjonuje dziennik - zakłada się, że w ten sposób chciano sprawdzić reakcję Sojuszu, czyli jak szybko reaguje i jakimi środkami zwalcza drony.
Doniesienia niemieckiej prasy o wtargnięciu rosyjskich dronów w litewską przestrzeń powietrzną zdementowała minister obrony Litwy Dovile Sakaliene.
Litwa nie wykryła żadnych naruszeń przestrzeni powietrznej, gdy na początku tego tygodnia kilka rosyjskich dronów wleciało na terytorium Polski
— poinformowała Sakaliene, cytowana przez agencję Reutera.
Sprawdziliśmy wszystkie sygnały i nie, nie wykryliśmy żadnych obiektów
— oświadczyła.
Według „Die Welt” wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski to „największy incydent dotyczący bezpieczeństwa w NATO od dziesięcioleci”.
Drony nad Polską
W nocy z 9 na 10 września, w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Uruchomiono procedury obronne. Polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne śledziły kilkanaście obiektów; w przypadku tych mogących stanowić zagrożenie zdecydowano o neutralizacji. Wojsko i służby poszukują szczątków maszyn. Zgodnie z ostatnimi danymi MSWiA, znaleziono dotychczas pozostałości 16 dronów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
tt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/740200-swiatowe-media-o-ataku-dronowym-na-polske-proba-jednosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.