„Efekty szczytu Trump-Putin mogą wydawać się rozczarowujące, ale Ukraina przyjęła z ulgą fakt, że nie ogłoszono porozumienia, które mogłoby ją kosztować odebranie terytorium okupowanego przez Rosję” – oceniła BBC. Brytyjska stacja dodała też jednak, że niepewna przyszłość wywołuje w Kijowie lęk.
Zdaniem BBC Ukraińców szczególnie mogły zaniepokoić słowa przywódcy Rosji Władimira Putina, który, mówiąc o „podstawowych przyczynach” konfliktu, oznajmił, że tylko ich usunięcie doprowadzi do trwałego pokoju.
W tłumaczeniu z kremlowskiego języka oznacza to, że (Putin) nadal jest zdeterminowany, by dążyć do pierwotnego celu swojej »specjalnej operacji wojskowej«, czyli do rozbicia Ukrainy jako niepodległego państwa
— wyjaśniła brytyjska stacja.
„Co będzie dalej?”
Jak zauważyła, „trzy i pół roku wysiłków Zachodu, w tym szczyt na Alasce, nie zdołało skłonić (Putina) do zmiany zdania”.
Co będzie dalej? Czy rosyjskie ataki na Ukrainę będą kontynuowane bez przerwy?
— zastanawia się brytyjska redakcja, przypominając, że w ostatnich kilku miesiącach amerykańskie groźby, skierowane wobec Rosji, nie były nigdy realizowane.
Ten brak reakcji oraz pozorny brak postępów po szczycie w Anchorage Ukraińcy mogą postrzegać jako zachętę dla Putina, aby kontynuował ataki
— przewiduje BBC.
Według tego medium, krótkie oświadczenie dla prasy prezydenta USA Trumpa i przywódcy Rosji Putina oznacza, że nadal mają oni poważne różnice zdań w sprawie wojny na Ukrainie. Lider Stanów Zjednoczonych naciskał bowiem na zawieszenie broni przez Rosję, a jego rosyjski odpowiednik na to nie przystał.
Brytyjska stacja stawia kolejne pytanie: „Jak Trump zareaguje na to co się stało?”, wspominając, że wcześniej groził on już Rosji, stawiając ultimatum, wyznaczając terminy i ostrzegając przed dalszymi sankcjami, jeśli Moskwa zignoruje wezwanie do zawieszenia broni.
„Putin kupił więcej czasu”
„Władimir Putin odniósł na Alasce dwa zwycięstwa, a jedno z nich to czas, który zapewnił swoim wojskom na kontynuowanie natarcia na froncie na Ukrainie” - oceniła amerykańska stacja CNN w komentarzu po rozmowach Putina z Donaldem Trumpem.
Prezydent Trump wyglądał na zdenerwowanego i zmęczonego. Być może dlatego, że Putin wydawał się nieugięty, gdy wciąż powtarzał o „pierwotnych przyczynach” wojny
— oceniła CNN.
Telewizja zauważyła, że Putin osiągnął dwa zwycięstwa. Po pierwsze, został w USA przywitany z pompą, co stanowi „niezwykłą formę rehabilitacji (przywódcy) oskarżanego o zbrodnie wojenne”.
Drugim zwycięstwem jest czas. Putin zapewnił swoim siłom więcej możliwości przełamania linii frontu. Nie sprawiał wrażenia, jakby się spieszył, sugerując dalsze spotkania i kontynuację prac. Czas ma znaczenie, ponieważ letnia ofensywa Putina jest bliska przekształcenia stopniowych zysków w strategiczne zwycięstwa
— podkreśliła CNN.
Ukraina mogła mieć (jednak) gorszą noc. Żadne porozumienie nie zostało wypracowane bez nich
— podsumowano.
Kto jest wygranym spotkania?
„Wygranym jest Władimir Putin” – ocenił po wczorajszym spotkaniu Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce Daniel Broessler z niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.
To prawda, że wszystko mogło skończyć się jeszcze gorzej. Spotkanie (na Alasce) oznacza jednak dowartościowanie rosyjskiego prezydenta, który od trzech lat prowadzi brutalną wojnę napastniczą. Pomimo tego, Ukraina jeszcze nie zginęła
— czytamy w komentarzu opublikowanym na portalu gazety.
Obaj uczestnicy spotkania na szczycie są „mistrzami kłamstw”
— podkreślił autor.
Każdy na swój sposób. Putin kłamie zwykle po cichu i w nużący sposób, natomiast Trump głośno i atrakcyjnie
— kontynuuje Broessler, zaznaczając, że tym razem Trump, wbrew swoim zwyczajom, zbliżył się do prawdy, mówiąc, że „nie ma dealu, dopóki nie ma dealu”.
„To dobra wiadomość”
To dobra wiadomość – obaj uczestnicy nie przypieczętowali paktu, który zmusiłby Ukrainę do dyktatu w sprawie pokoju, a Europę postawił przed faktem dokonanym
— czytamy w „SZ”.
Putin jest cierpliwy, może z tym żyć. Dla niego szczyt na Alasce jest i tak nieprawdopodobnym triumfem – poszukiwany i napiętnowany zbrodniarz wojenny był przyjmowany i komplementowany przez najpotężniejszego człowieka na świecie
— pisze niemiecki dziennikarz.
Jak dodał, obrazki z Anchorage musiały być koszmarem nie tylko dla mieszkańców Ukrainy, zaś miejscowość na Alasce przejdzie do historii nie jako druga Jałta, ale jako symbol nikczemności.
Europejczycy muszą przyjąć do wiadomości, że Trump odrzucił sugestie dotyczące zwiększenia presji na Rosję.
Putin będzie dalej mordował i nie zostanie ukarany za to przez Trumpa kolejnymi sankcjami
— przewiduje Broessler.
„Prawdziwa katastrofa”
Na tym polega, jego zdaniem, „prawdziwa katastrofa w Anchorage”. Wojna Putina jest „okrutną grą na czas”, którą może teraz kontynuować
— ocenił niemiecki komentator.
Ukraińcy mają szansę pozostania wolnym narodem tylko wtedy, gdy Europa będzie ich nadal wspierała. W negocjacjach, które teraz nastąpią, chodzi o zakończenie wojny i utrzymanie Ukrainy zdolnej do życia i obrony.
Nie można zabrać Putinowi ani wielkiego triumfu z Anchorage, ani dużej części jego zdobyczy. Można jednak nie dopuścić do realizacji jego strategicznego celu. Szczyt na Alasce tego nie zmienił
— czytamy w konkluzji komentarza w „Sueddeutsche Zeitung”.
Trump spotkał się wczoraj z Putinem w bazie wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce. Po rozmowach obaj przywódcy wygłosili oświadczenia, ale nie odpowiadali na pytania dziennikarzy.
Trump i Putin określili swoje spotkanie na Alasce jako „konstruktywne”, ale po zakończeniu rozmów nie podali konkretnych uzgodnień. Trump zaznaczył, że zgodził się z Putinem w wielu sprawach, lecz kilka ważnych kwestii pozostało nierozwiązanych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
tt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/737888-swiatowe-media-po-spotkaniu-trump-putin-co-bedzie-dalej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.