„Przedstawiciel Ukrainy miał dość czasu, żeby załatwić sprawę, gdyby był w mocy ją załatwić. A skoro nie załatwił, to musi zdać się na to, co zrobi prezydent Stanów Zjednoczonych” - wskazuje były szef MON, profesor Romuald Szeremietiew w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie ministrze, już niebawem rozpocznie się szczyt Donald Trump - Władimir Putin. Jakie są Pana przewidywania? Czy jest szansa na zakończenie wojny na Ukrainie?
Romuald Szeremietiew: Dzisiaj wyjaśni się jedno, czy prezydent Trump rzeczywiście ma sposób, żeby zakończyć wojnę.
A Pana zdaniem jest nadzieja na to, że ma?
Myślę, że jest taka nadzieja, aczkolwiek nie wiem, jak on to zrobi, ale on wiele razy już zaskakiwał i prawdę powiedziawsz,y nie tak dawno w kilku sprawach zadziałał.
A czy Pana zdaniem to jest dziwne, że w spotkaniu tym nie będzie udziału przedstawiciela Ukrainy?
Nie, przedstawiciel Ukrainy nie jest tu potrzebny.
Dlaczego?
Dlatego, że przedstawiciel Ukrainy miał dość czasu, żeby załatwić sprawę, gdyby był w mocy ją załatwić. A skoro nie załatwił, to musi zdać się na to, co zrobi prezydent Stanów Zjednoczonych.
A Pana zdaniem istnieje ryzyko, że zaproponowane zostanie dla Ukrainy niekorzystne rozwiązanie, jeżeli chodzi o podział terytorialny?
Nie wiem, trudno przewidzieć, jak będą wyglądały te rozmowy i jakie stanowisko zajmie prezydent USA, co chce „wyrwać” Putin. Chociaż zważywszy na to, że spotyka się na terytorium Stanów Zjednoczonych, które przedtem „ruscy” sprzedali, to już jest bardzo znamienne. Gdyby był bardziej „buńczuczny” towarzysz Putin, jak ma to w obyczaju, to nie powinien się zgodzić na takie spotkanie.
Właśnie, o czym to świadczy, że Putin przyjeżdża na terytorium Trumpa. Ta wojna już nie jest na rękę prezydentowi Rosji?
On wie, że nie jest w stanie jej wygrać. Jeżeli prawdą są te dane, które ostatnio chyba Amerykanie podali, że w lipcu Rosjanie stracili 60 000 ludzi na Ukrainie, to by oznaczało, że po prostu ponoszą ogromne straty, a zwycięstwa nie ma.
Czy ewentualne dojście do porozumienia z Rosją, zakończenie wojny w pewnym sensie nie jest niebezpieczne dla Polski?
Nie. Obejrzałem dzisiaj defiladę naszego wojska. Mogę powiedzieć, że serce mi trochę urosło, bo widać zmianę, jeżeli chodzi o wyposażenie wojska. Słyszałem słowa pana prezydenta, który powiedział, że będzie dążył do tego, żeby armia polska w czasie pokoju miała pół miliona żołnierzy, powiedział też jakie elementy wyposażenia są niezbędne i on będzie starał się i dopilnuje, aby to zostało wprowadzone. Jeżeli więc będziemy mieli dodatkowe związki taktyczne, o których również mówił pan prezydent, to ja jestem spokojny. Polska moim zdaniem jest na dobrej drodze, aby zbudować sobie taki element siły, który sprawia, że Putin, biorąc pod uwagę to, jak to wojna na Ukrainie przebiega, będzie musiało być smakiem, żeby się do nas w ogóle zbliżyć.
Przechodząc do kwestii wystąpienia, prezydent Karol Nawrocki podczas Święta Wojska Polskiego zaapelował o to, aby kwestie obronne były wyjęte z politycznego sporu. Jak Pan minister na to patrzy?
Pan prezydent jest bardzo eleganckim człowiekiem, więc to oczywiste, że tak mówi i słusznie, bo tak trzeba. Myślę, że jest zawsze nadzieja. My ludzie cywilizacji łacińskiej zawsze liczymy na to, że można z dobrem zło zwyciężyć. Więc zło, które reprezentuje obecna koalicja rządząca, pan prezydent usiłuje dobrymi rzeczami, dobrymi projektami pokonać i nie chodzi tu tylko o obronność. Życzę panu prezydentowi, żeby mu się to udało, bo tylko dzięki temu Polska będzie w innej pozycji.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/737846-nasz-wywiad-szeremietiew-czy-trump-ma-sposob-na-pokoj
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.