40 milionów euro dla klubu Barcelona od Demokratycznej Republiki Konga w zamian za wsparcie w rozwoju sportu i reklamę wzburzyło Szwedów, których rząd przekazuje temu krajowi ok. 75 mln euro rocznie w ramach pomocy humanitarnej.
Od razu nasuwa się taka bardzo prosta myśl, że to szwedzcy podatnicy będą teraz sponsorować Barcelonę
— skomentował dziennik „Aftonbladet”.
Wczoraj szwedzki minister d.s. pomocy Benjamin Dousa zapewnił na łamach gazety, że rozdział szwedzkich pieniędzy jest w DRK transparentny i służy na zakup lekarstw, żywności i książek szkolnych - ani jedna korona od szwedzkich podatników nie trafi do Barcelony.
Krytyka w Szwecji
Zdaniem szwedzkich krytyków tej umowy, którzy wypowiedzieli się na łamach mediów, „minister chyba dalej wierzy w świętego Mikołaja i inne bajki sadząc, że ten biedny kraj daje miliony dla wielkiego klubu sportowego z własnych środków, a nie z pieniędzy pochodzących z pomocy humanitarnej. W tym ogarniętym konfliktami zbrojnymi kraju i powszechną korupcją księgowość jest raczej daleka od przejrzystości”.
Umowa DRK z Barceloną o przekazaniu klubowi 10 milionów euro rocznie przez cztery sezony zobowiązuje hiszpański klub do używania w tym okresie na treningach drużyn męskich i żeńskich koszulek z napisem na plecach „D.R. Congo - Coeur d’Afrique”, pomocy w rozwoju piłki nożnej i kultury sportowej w DRK oraz umieszczenie na pawilonie wystawowym przy stadionie Camp Nou logo „House of DCR”.
mly/nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/736704-kasa-z-kongo-do-barcelony-oburzenie-w-szwecji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.