Nie ustają reakcje na niedawny koncert chorwackiego piosenkarza patriotycznego Marka Perkovicia Thompsona, który w minioną sobotę zgromadził pół miliona ludzi w Zagrzebiu.
Pisałem już na portalu o tym koncercie i określiłem go jako jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Chorwacji ostatnich dekad. To nie tylko wydarzenie muzyczne, ale koncert o głębokim potencjale zmian społecznych i politycznych.
Klęska „pedagogiki wstydu”
W sensie kulturowym, fakt, że piosenkarz wierny konserwatywnym wartościom i wierze katolickiej zgromadził tak liczną publiczność, pokazuje, że lewicowo-liberalny establishment, który przez dekady rządzi kulturą i mediami w Chorwacji, nie zdołał zbudować monopolu na sercach ludzi.
W sensie politycznym, koncert pokazuje, że „pedagogika wstydu” (termin Bronisława Wildsteina), którą chorwackie lewicowe elity już dłuższy czas realizują przeciwko narodowi chorwackiemu, nie przyniosła efektu. Chorwaci są narodem dumnym ze swojej historii i wojny o niepodległość, z jasnym dystansem do wszystkich ciemnych epizodów z II wojny światowej i zbrodni kolaboracyjnego rządu ustaszów.
Przez dziesięciolecia chorwacka lewica używała słowa „antyfaszyzm” jako swojej głównej broni przeciwko wszelkiej polityce konserwatywnej. Używała go dokładnie tak, jak stalinowska propaganda po II wojnie światowej, tworząc ten termin, aby zdyskredytować każdą konserwatywną i patriotyczną politykę i usprawiedliwić zbrodnie przeciwko własnym i obcym obywatelom.
Chorwaccy „antyfaszyści” określają dziś pół miliona Chorwatów, którzy przybyli na koncert, mianem „ustaszy”, ale ta strategia po prostu nie ma już takiej mocy jak kiedyś. Podobnie jak w Polsce, również w Chorwacji media publiczne nie mają już mocy narzucania lewicowych narracji obywatelom, którzy coraz bardziej swój obraz świata formują w oparciu o internet i komunikacje wewnętrzną.
Gniew wrogów
Z tego powodu koncert Thompsona wywołał gniew. Pomnik bana Josipa Jelačicia, XIX-wiecznego chorwackiego bohatera, który został usunięty przez komunistów, ale powrócił na główny plac Zagrzebia po powstaniu państwa w 1991 roku, został zniszczony w ciągu nocy. Na szyi bana oraz jego konia pojawiła się narysowana czerwonym sprayem kreska oraz napis: Serbowie walczą.
Podobnie jak podczas Strajku kobiet w Polsce, atakowano również kościoły.
Na ścianie kościoła franciszkanów w centrum Zagrzebia ktoś napisał: Bez boga (pisownia oryginalna), bez pana i bez Thompsona. Na ścianie kościoła w dzielnicy Resnik ktoś napisał takie obelgi pod adresem Jezusa i Maryi, że nie będę ich tu powtarzał.
Od zakończenia koncertu w sobotni wieczór, który niektórzy określali mianem „egzorcyzmu” ze względu na silne przesłanie duchowe, rozpoczęła się kampania nienawiści przeciwko Thompsonowi i jego publiczności. Można przeczytać apokaliptyczne komentarze o „powrocie faszyzmu”, „zniszczeniu Chorwacji” i tak dalej.
Nawiasem mówiąc, zdecydowaną większość publiczności na koncercie stanowili młodzi ludzie, co również rozgniewało chorwacką lewicę i jej sojuszników za granicą. Młodzież, dumna ze swojej ojczyzny i jej tradycji, jest gotowa jej bronić, jeśli zajdzie taka potrzeba. Właśnie tego potrzebują małe narody, takie jak Chorwaci, w tych niepewnych czasach.
Co zrobi Plenković
Kolejnym interesującym wątkiem jest zachowanie rządzącej centroprawicowej partii Chorwacka Wspólnota Demokratyczna i jej premiera Andreja Plenkovicia. Plenković zrobił sobie zdjęcie z Thompsonem kilka dni przed koncertem, a na koncercie byli obecni niektórzy z jego najważniejszych ludzi, m. in. minister obrony Ivan Anušić czy przewodniczący parlamentu Chorwacji Gordan Jandroković, którzy określili spotkanie jako ważne wydarzenie. Rzeczniczka praw obywatelskich Tena Šimonović Einwalter, znana ze swoich „postępowych” poglądów, wezwała Plenković do zdystansowania się od koncertu.
Premier odpowiedział, mniej więcej, że nie rozumie o co jej chodzi i, że utrzymuje swoją pozycję tylko dzięki niemu.
Taka determinacja jest zupełnie nietypowa dla Plenkovicia, który zawsze był wrażliwy na żądania lewicowo-liberalnego establishmentu. Niektórzy twierdzą, że premier, który zawsze budował swoją politykę na połączeniu dobrych relacji z europejską lewicowo-liberalną ideą i wsłuchiwaniem się w żądania prawicowego elektoratu, teraz doskonale rozumie, że nie może sprzeciwić się Thompsonowi.
Nawiasem mówiąc, jednym z uczestników koncertu był były premier Słowenii Janez Janša, którego Polacy wspominają jako jednego z uczestników wizyty w Kijowie w marcu 2022 roku, wraz z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim. W sieciach społecznościowych jawnie pochwalił Thompsona i jego koncert.
W każdym razie, koncert Thompsona pokazuje, że wrażliwość społeczna wierna chrześcijaństwu i tradycyjnym wartościom wciąż trwa i jest ona szczególnie silna w Europie Środkowej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/734726-thompson-zniszczyl-monopol-lewicy-w-kulturze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.